Czechy: usługi seksualne to rocznie 5,7 mld koron
Rocznie za usługi seksualne w Czechach klienci
płacą 5,7 miliarda koron (ok. 684 mln złotych) - wynika z danych,
które opublikował Czeski Urząd Statystyczny (CzSU).
09.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
CzSU podał, że dochód z usług seksualnych (czyli działalności ponad 16 tysięcy prostytutek, pracujących na terenie Czech) stanowi 0,2% PKB. Niezapłacone podatki od prostytucji szacuje się na 2 miliardy koron (240 milionów złotych) rocznie. Roczny budżet wynosi 600 miliardów koron.
Dwie trzecie klientów prostytutek w Czechach stanowią obcokrajowcy, głównie Niemcy i Austriacy, ale także Polacy. Największą koncentrację panienek lekkich obyczajów obserwuje się w regionach przygranicznych. W sąsiedztwie granicy z Polską najwięcej prostytutek pracuje w okolicach Karwiny, gdzie - jak wynika z danych CzSU - obowiązują także najniższe ceny za usługi seksualne.
Ceny, jakie stosują prostytutki świadczące usługi przy drogach (w zimie pracuje ich od 4 do 5 tysięcy, a w lecie liczba ta jest dwa razy większa) wahają się od 100 do 2500 koron (od ok. 12 do 300 złotych). W ponad 600 salonach erotycznych, gdzie pracuje około 6000 panienek, ceny wynoszą średnio 2000 koron (ok. 240 złotych).
Jak powiedział autor opracowania, Jirzi Vopravil z CzSU, analizy takie sporządza się na życzenie Unii Europejskiej (w sprawozdawczości gospodarczej wymaga ona także szacunków wyników ekonomicznych szarej strefy).
Zdaniem analityka Reiffeisenbanku, Miroslav Brabca, z szacunków policji wynika, że w Czechach rocznie sprzedaje się narkotyki za 15 miliardów koron (ok. 1,8 mld złotych), co wraz z wpływami z prostytucji daje ogromną kwotę. Sumy te często stanowią źródło finansowania innej działalności przestępczej.
W Czechach kwestia legalizacji prostytucji pojawia się od dawna, głównie za sprawą przedstawicieli samorządów miast i regionów pogranicza czesko-niemieckiego. Kilka tygodni temu do sprawy wrócił biskup pomocniczy archidiecezji praskiej Vaclav Maly. Opowiedział się za legalizacją prostytucji, uznając, że jej zakaz jest całkowicie nierealny. Byłoby to mniejsze zło - uzasadnił swój pogląd.
Komentując dane CzSU minister kultury Pavel Dostal powiedział, że starania zmierzające do legalizacji, a więc także opodatkowania prostytucji, nie powiodły się nie tyle ze względu na sprzeciw części polityków, ile na trudności związane z konwencjami ONZ, jakie podpisały Czechy. (iza)