Czechy: samorządowcy chcą legalizacji domów publicznych
Burmistrzowie 25 czeskich miast przygranicznych, w których - zwłaszcza w sąsiedztwie granic z Niemcami i Austrią - rozwija się prostytucja uliczna, wezwali rząd do szybkiego zalegalizowania domów publicznych.
Zaapelowali jednocześnie do rządu w Pradze o zaostrzenie kar za oferowanie usług seksualnych w miejscach publicznych. Socjaldemokratycznemu gabinetowi Milosza Zemana przypomnieli, że w swym programie obiecywał m.in. regulację prawną prostytucji.
Prostytucji - jako patologicznego zjawiska społecznego - nie można rzeczywiście i skutecznie zakazać przy pomocy jakiejkolwiek normy prawnej. Można ją jedynie regulować - wsparła apel dyrektor departamentu zapobiegania przestępczości czeskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Jitka Gjuriczova.
Gjuriczova jest współautorką projektu ustawy o regulacji prostytucji, który w ub.r. parlament odrzucił niewielką przewagą głosów. Projekt ten przewidywał m.in, że prostytutki będą płaciły podatki oraz opłacały ubezpieczenie zdrowotne i społeczne.
Marek Benda z Obywatelskiej Partii Demokratycznej - jeden z przeciwników regulacji prostytucji - powiedział, że przyjęcie podobnej ustawy oznaczałoby w praktyce, że państwo wzięło na siebie rolę alfonsa. Akceptując prostytucję w domach publicznych, legalizowalibyśmy w nich stręczycielstwo, które jest czynem karalnym - uważa Benda.
Inicjatywę burmistrzów poparł przedstawiciel ambasady Niemiec w Pradze Lorenz Barth. Powiedział, że strona niemiecka gwarantuje wszelką pomoc w koordynacji przedsięwzięcia z niemieckimi urzędami i instytucjami. (aso)
24.08.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29