Czechy: fałszywa filantropia?
Czeski rząd chce zmniejszający się popyt na mięso wołowe rozwiązać przeznaczając je na pomoc humanitarną dla Bałkanów.
Zapotrzebowanie na wołowinę spadło w Czechach, kiedy ujawniono w tym kraju dwa przypadki choroby szalonych krów (BSE). Czeska spółka "Diana", która zapewnia dostawy pomocy żywnościowej do obozów uchodźców w Serbii, poinformowała, że strona serbska z niechęcią odnosi się do próby dostaw czeskiej wołowiny.
Serbowie potrzebują przede wszystkim mleka w proszku i wyrobów mlecznych. Mimo że czeskie ministerstwo spraw zagranicznychspraw zagranicznych (w ramach pomocy dla Bałkanów) wyraziło zgodę na zrefundowanie "Dianie" dostaw 5 TIR-ów mleka w proszku dla obozów uchodźców w Serbii, spółce udało się wysłać zaledwie jeden transport.
Minister rolnictwa Jan Fencl przekonał w międzyczasie czeskie ministerstwo spraw zagranicznych, aby w miejsce wyrobów mlecznych na Bałkany wysyłać mięso wołowe.
Sekretarz prasowy ministra - Hugo Roldan - powiedział, że specyfikacja pomocy żywnościowej dla Bałkanów nie jest jeszcze ostatecznie ustalona. Stwierdził jednak, że w planach znajdują się dostawy konserw z wołowiną. (and)