Czechy chcą mieć euro w 2012 roku

Rząd zrezygnował z pierwotnego terminu, jakim był rok 2010, by uzyskać czas na spełnienie unijnych warunków wprowadzenia wspólnej waluty, w tym redukcję deficytu budżetowego do poziomu poniżej 3% produktu krajowego brutto.

Euro to projekt polityczny - powiedział Kalousek w kuluarach konferencji unijnych ministrów finansów. Jak zaznaczył, będzie naciskał na wprowadzenie daty 2012 roku do dokumentu prezentującego oficjalną czeską strategię w sprawie euro. Według Kalouska, parlamentarną debatę nad tym dokumentem wyznaczono na sierpień.

Kalousek, reprezentujący w centroprawicowej koalicji chadecję, skrytykował rządzących wcześniej socjaldemokratów za robienie wszystkiego co możliwe, by maksymalnie opóźnić termin przyjęcia euro.

Czeski budżet na rok 2007 przewiduje deficyt na poziomie około 4% PKB, mimo sięgającego 5% wzrostu gospodarczego. Uzasadnia się to nadmiernymi wydatkami socjalnymi poprzedniego rządu socjaldemokratycznego premiera Jirziego Paroubka.

Republika Czeska nie wypełnia swych zobowiązań - przyznał Kalousek, zaznaczając, iż wszelka krytyka ze strony UE będzie tutaj uzasadniona. W okresie solidnego wzrostu gospodarczego taka polityka da się usprawiedliwić jedynie nieodpowiedzialnością - powiedział minister.

Unijny komisarz do spraw gospodarki Joaquin Almunia poinformował, iż pod koniec bieżącego miesiąca Komisja Europejska oceni czeską sytuację budżetową. Według rzeczniczki UE, Praga najprawdopodobniej znów usłyszy wezwania, by wykorzystała obecne ożywienie gospodarcze do spłacenia długów.

Czeski parlament zajmie się w czerwcu pakietem ustaw, których celem jest zepchnięcie deficytu budżetowego poniżej progu 3% PKB. Chodzi o ograniczenie państwowych świadczeń socjalnych i reformę podatkową, w tym wprowadzenie od 2008 roku jednolitej piętnastoprocentowej stawki podatku dochodowego.