Czas na porządki w MSWiA
Minister spraw wewnętrznych i administracji
Krzysztof Janik w wywiadzie udzielonym "Trybunie" nt. czyszczenia
resortu, powiedział, że nie chodzi o to, by ktoś się bał. "Jeśli
ktoś jest kompetentny, daje sobie radę, jest w stanie wygrać
konkurs na obsadę stanowiska, które zajmuje, nie dopuścił się
żadnych nieprawidłowości, to może być spokojny" - dodał.
Zapytany, skąd nagle taka potrzeba, żeby rozpocząć porządkowanie resortu? Wymogła to afera starachowicka, Janik oświadczył, że nie. "Po prostu nadszedł czas na to, żeby przejrzeć zatrudnienie w administracji publicznej. Jest także orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z marca, które unieważniło podstawę dotychczasowych nominacji, które mogły się odbywać bez konkursów. Trzeba więc zarządzać konkursy i to jest dobry moment, żeby rozpocząć porządkowanie ministerstwa" - podkreślił.
Na pytanie "Trybuny", co będzie z tymi, którzy odejdą, Janik powiedział, że pewnie część będzie odchodzić na emeryturę, część ludzi z resortu wróci do macierzystych służb, bo ja mam sporo pracowników tzw. oddelegowanych.