Czarzasty nie wstrzymał. Zwrócił się do Nitrasa
Do nietypowej wymiany zdań doszło podczas środowego posiedzenia Sejmu. Głos z mównicy zabrał wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Jego wystąpienie z ław sejmowych komentowali politycy PO. Nie spodobało się to prowadzącemu obrady wicemarszałkowi Sejmu. Włodzimierz Czarzasty udzielił rady Sławomirowi Nitrasowi, który podczas przemówienia Wąsika był najbardziej aktywny.
06.04.2022 | aktual.: 06.04.2022 14:25
Wiceszef MSWiA wystąpił w Sejmie w związku z procedowaniem projektu ustawy, który ma m.in. umożliwić zamrażania majątków podmiotów i osób wspierających Rosję. Tłumaczył, że na mocy nowych przepisów powstanie specjalna "lista sankcyjna". O tym, kto się na niej znajdzie miałby decydować resort spraw wewnętrznych i administracji.
Przemówienie Wąsika od początku żywo komentowali parlamentarzyści PO. Ze strony ław Platformy padały m.in. głosy niezadowolenia z powodu tempa wprowadzania sankcji na Rosję, a także planów sprzedaży części Lotosu węgierskiemu koncernowi MOL, który ma mieć rosyjskie powiązania.
Po pewnym czasie postanowił interweniować Czarzasty. - Posłuchacie państwo, bo jest tak, dobrze o tym wiecie: w telewizji widać tylko osobę, która w tej chwili mówi. Jak się kłócimy, to tego nie słychać - zwrócił uwagę.
Zobacz też: Ziobro nie daruje, koalicja się rozpadnie? Siemoniak komentuje
Jednak nie przekonało to posłów PO, którzy dalej siedząc w ławach poselskich, próbowali wchodzić w polemikę z przemawiającym wiceministrem. - Ten poziom dyskusji jest zdumiewający. Ja panie marszałku czuję się zwolniony z odpowiadania na pozostałe pytania - oświadczył po chwili wyraźnie poirytowany Wąsik, po czym wrócił na swoje miejsce.
Czarzasty interweniuje wobec Nitrasa. "Sławek, proszę cię"
W tym momencie w kierunku mównicy ruszył Nitras. Gdy Czarzasty to zauważył, ponownie zwrócił się do posłów PO. - Dajcie spokój. Jest jatka. Sławek, proszę cię. Posłuchajcie, naprawdę nie pomagacie. Czy Wy się słyszycie? Mam prośbę. Iza (Leszczyna - red.) przyjdź, usiądź obok mnie i posłuchasz tego. To nie ma sensu, naprawdę - przekonywał wicemarszałek Sejmu.
W końcu jednak dopuścił Nitrasa do głosu. - Trzeba robić listy sankcyjne. Tylko ja nie chcę, żeby robił je pan Wąsik. Róbmy je pod kontrolą komisji do spraw służb specjalnych - tłumaczył. Wyraził też obawę, że na listę, zamiast rosyjskich oligarchów, będą wpisywani przeciwnicy polityczni PiS.
Przeczytaj też: