Kto zniewala szkołę "lewacką wizją"? Czarnek: Muszą to zrozumieć
- Jeśli ktoś mówi, że jest wolną szkołą, to niech jej nie zniewala swoją lewacką wizją. Ci ludzie z lewicy i ze środowiska lewackiego muszą zrozumieć, że są mniejszością w tym kraju - powiedział o zmianach w kanonie lektur minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Szef resortu ostro odniósł się także do polityków, którzy pojechali na granicę, aby próbować pomóc uchodźcom.
Szef resortu nauki był gościem programu "Kwadrans polityczny" w TVP Info. Czarnek zapowiedział, że nie przewiduje powrotu do nauki w formie zdalnej.
- Mogę powiedzieć rodzicom i wszystkim, którzy mają pod opieką dzieci, że wszystko jest w porządku i wszystko jest opanowane i nie ma się co martwić (...). Ani w krótszym horyzoncie czasowym, ani w dłuższym horyzoncie czasowym nie przewidujemy odejścia od nauki stacjonarnej. Te dane pandemiczne, które dzisiaj obserwujemy na to wskazują. Modele, które obserwowane są i analizowane przez Ministerstwo Zdrowia, służby sanitarne, również na to nie wskazują. Mamy wysoki poziom wśród nauczycieli (...) Wszystko wskazuje na to, że stacjonarny powrót do szkół będzie trwały - stwierdził.
Czarnek zachęcił również rodziców, aby udali się ze swoimi dziećmi powyżej 12. roku życia do punktów szczepień.
Nowa lista lektur i kampania "Wolna szkoła"
Minister skomentował również zmiany w kanonie lektur, które będą obowiązywały w szkołach od 1 września w związku z rozporządzeniem, które podpisał.
Zobacz też: Zaskakująca posada dla Przemysława Czarnka. Robert Biedroń komentuje
Jak tłumaczył Czarnek, nie są to żadne zmiany w podstawach programowych czy programach nauczania, a jedynie lektury uzupełniające, które "i tak będą proponować nauczyciele".
- My nie obligujemy nauczycieli do tego, żeby te lektury, które wprowadziliśmy, kilkadziesiąt nowych pozycji, były obligatoryjnie czytane przez uczniów. To nauczyciele, w związku z tym, że są to lektury uzupełniające w 99 proc. przypadków, (...) będą decydować czy aplikować te lektury i które. Jeśli ktoś mówi, że jest wolną szkołą, to niech jej nie zniewala swoją lewacką wizją. Ci ludzie z lewicy i ze środowiska lewackiego muszą zrozumieć, że są mniejszością w tym kraju i żyje również większość, która również potrzebuje tolerancji - stwierdził minister, odnosząc się do zyskującej popularność kampanii "Wolna szkoła".
Czarnek powiedział też, że lektury uzupełniające mają na celu pokazać uczniom wybitnych bohaterów z przeszłości i tego, co zrobili dla Polski.
- To jest konieczne po to, by ostatecznie skończyć z pedagogiką wstydu i wprowadzić pedagogikę dumy - dodał.
Uchodźcy na granicy. Czarnek zabrał głos
Minister został też zapytany o sytuację na polsko-białoruskiej granicy i "występy opozycji", jak nazwał je prowadzący program Marcin Wikło.
- Niejaki ksiądz Lemański próbuje tam uprawiać jakieś swoje neomiłosierdzie. Miłosierdzie nie oznacza naiwności i głupoty (...) i kwestionowania granicy państwowej - powiedział Czarnek.
Jak przekonywał minister, zupełnym przekłamaniem jest mówienie, że rząd nie okazuje miłosierdzia uchodźcom.
- W czasach kiedy nie było pandemii tylko w województwie lubelskim przyjmowaliśmy do 2 tys. uchodźców, w czterech ośrodkach. (...) My przyjmujemy uchodźców, tylko robimy to w sposób systemowy, zorganizowany, bezpieczny dla uchodźców i nie potęgujący tego wielkiego kryzysu migracyjnego, który spotęgowany został w 2015 roku. I w sposób, który nie napędza mafii, które handlują tymi ludźmi i powodują nielegalny przemyt. Pragnąłbym, żeby poseł Sterczewski, wszyscy inni posłowie, Jachira, Joński, Szczerba, a także ksiądz Lemański zauważyli, że swoją postawą tak naprawdę napędzają mafie, handel ludźmi i nielegalną migrację - powiedział.
Źródło: TVP Info