Czarnek jako "komentator". "Wiadomości" TVP nie znają żadnych granic
W piątek "Wiadomości" TVP po raz kolejny udowodniły, że celem numer jeden - niezależnie od okoliczności - jest uderzenie w politycznych przeciwników rządu. Najpierw przedstawiono ministra Czarnka jako "komentatora" i puszczono jego sejmową tyradę przeciwko opozycji. Później sięgnięto po jeszcze niższy chwyt. Wszystko w dniu, w którym to posłowie Zbigniewa Ziobry opowiedzieli się przeciwko rządowi w kluczowym głosowaniu.
13.01.2023 | aktual.: 13.01.2023 22:48
Chociaż nowelizacja ustawy o Sąd Najwyższym pomyślnie przeszła przez Sejm przy biernym poparciu opozycji, "Wiadomości" TVP nie pozwalają widzom zapomnieć, że dybie ona na powodzenie całej operacji, mającej spowodować odblokowanie Polsce funduszy z KPO. Usprawiedliwiają natomiast postawę Solidarnej Polski, która głosowała przeciwko niej.
- Nasze wyjście z rządu oznaczałoby dzisiaj oddanie władzy w ręce Donalda Tuska i całej proniemieckiej szajki. Nie zamierzamy takiego prezentu Tuskowi i jego proniemieckiej partii czynić - cytowały Ziobrę "Wiadomości".
Czarnek w roli "komentatora"
Zaraz potem swoją cegiełkę do niebywałej i pokrętnej narracji materiału dołożył Adrian Stankowski, dyżurny prawicowy komentator "Wiadomości". - PO obciąża wywołanie tematu, jakim jest kłamstwo na temat rzekomego braku praworządności i demokracji w Polsce - mówił.
Zaraz potem lektor zapowiedział jednego z "komentatorów", którzy "wielokrotnie przypominali o tym, jak opozycja domagała się nakładania kar finansowych na Polskę". Tym "niezależnym" komentatorem był dla dziennikarzy "Wiadomości"... szef MEiN Przemysław Czarnek.
- Namawialiście brukselskich urzędników, żeby zabrali Polakom pieniądze! Nie nam, ale Polakom! Wasi europosłowie codziennie namiętnie kłamali na temat Polski i Polaków - grzmiał Czarnek z sejmowej trybuny.
Zobacz także
Cytaty sprzed lat. Potrafią powiązać wszystko ze wszystkim
W dalszej części materiału pracownicy TVP z Woronicza przypomnieli o tym, że mimo ciężkiej sytuacji na świecie - wojny w Ukrainie, kryzysu energetycznego i szalejącej inflacji – rząd Zjednoczonej Prawicy nie zostawia Polaków "samych sobie", ale stara się im dopomóc np. poprzez kolejne "tarcze".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dziś państwo nie wyznaje zasady "nocnego stróża", ale dba o bezpieczeństwo małych społeczności - zapewniał lektor, przypominając, że... "nie zawsze tak w Polsce było".
Najpierw "znikąd" pojawiły się z nagrania przedstawiające powódź w 1997 r. - Trzeba być przezornym, trzeba być zapobiegliwym, trzeba się ubezpieczać - słyszymy wyciętą z kontekstu wypowiedź ówczesnego premiera Włodzimierza Cimoszewicza (dziś opozycyjny europoseł).
Potem lektor przytaczał słowa "obecnych polityków opozycji, którzy chcą uchodzić za ekspertów od walki z kryzysem". Bez żadnego kontekstu, bez daty nagrania.
- Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, ale potem spływa - mówił w kolejnej archiwalnej wypowiedzi Bronisław Komorowski, który aktywnym politykiem opozycji nie jest już przeszło 7 lat.
Źródło: Wiadomości TVP