Czarnecki: Marcinkiewicz wylewa żale
Kazimierz Marcinkiewicz nie potrafi wznieść się ponad urazy osobiste. Na jego miejscu pewnie też miałbym żal, że przestałem być premierem, natomiast polityka nie polega na sentymentach, resentymentach i wylewaniu żali – ocenia gość "Salonu Politycznego Trójki", europoseł Ryszard Czarnecki.
10.12.2007 | aktual.: 10.12.2007 12:50
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/ii-kongres-pis-6038683547538049g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/ii-kongres-pis-6038683547538049g )
II Kongres PiS
Michał Karnowski: Jarosław Kaczyński jest wybitnym politykiem i strategiem - cytuję cały czas - dostrzeże, że w swoim myśleniu o partii, Polsce i metodach postępowania cofnął się do początku lat 90., a Polska i świat poszły naprzód. To Kazimierz Marcinkiewicz, były premier rządu PiS w "Rzeczpospolitej" w wywiadzie pod tytułem: "Zakon PC przejmuje władzę". To jest też reakcja na sobotni kongres PiS-u. Ma rację?
Ryszard Czarnecki: Myślę, że Kazimierz Marcinkiewicz nie potrafi wznieść się ponad urazy osobiste - powiem wprost. I oczywiście na jego miejscu pewnie też miałbym żal, że przestałem być premierem, natomiast polityka nie polega na sentymentach, resentymentach i wylewaniu żali.
Ten kongres nie wyglądał ładnie.
- Ten kongres wyglądał tak, jak się można było spodziewać. Chodziło o to, żeby pozbierać się, przeliczyć, pokazać wobec wyborów, bardzo licznych PiS-u - ponad pięć milionów, że ta partia ma silne przywództwo. Wyborcy prawicowi wybaczą politykom błędy, nawet pomyłki personalne w obsadach, niedociągnięcia w rządzeniu, ale nie wybaczą nigdy braku jedności. Dlatego z tego punktu widzenia, wyborcy prawicy mogą narzekać w taki, czy w inny sposób, ale będą popierać Jarosława Kaczyńskiego.
Kaczyński przetrwał kryzys?
- Tę jedność prawicy Jarosław Kaczyński gwarantuje.
Nawet bez wiceprezesów przetrwa?
- Oczywiście, że tak. Ponieważ ludzie głosowali na PiS, przede wszystkim dlatego, że był tam Jarosław Kaczyński.
A Andrzej Lepper przetrwa? Pan był w Samoobronie. Jest Partia Regionów - tam był rozłam. A Andrzej Lepper mówił ostatnio, że wraca do korzeni - partia musi pójść do ludu.
- To naprawdę bez znaczenia z punktu widzenia sprawy Polski. Prawdopodobnie większe znaczenie miało to, że w sobotę, tego dnia, kiedy była jakaś konferencja Samoobrony, były spore demonstracje policjantów w Paryżu. A to z punktu widzenia sprawy polskiej ważniejsze, bo być może polscy policjanci, czy w ogóle ludzie ze sfery budżetowej też pomyślą, że warto spektakularnie domagać się podwyżek, bronić swoich socjalnych przywilejów.