Ćwiąkalski: nie chcę zmieniać wszystkiego
Wcale nie jest tak, że chcę zniszczyć wszystko, co zrobili moi poprzednicy - mówi w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Zapowiada, że zamierza wykorzystać niektóre rozwiązania proponowane przez poprzedników. Natomiast chce uporządkować prawo, to znaczy zapewnić taką sytuację, gdzie nie dochodzi co parę miesięcy do zmian w prawie karnym, ponieważ to nie służy stabilności i poszanowaniu prawa.
Minister przewiduje, że w pierwszym półroczu przyszłego roku zostanie zgłoszonych względnie przygotowanych dwadzieścia pięć projektów ustaw. Na przykład - jeżeli chodzi o sprawy cywilne - chcemy wprowadzić możliwość elektronicznego składania pozwów, czyli czegoś, co określilibyśmy jak "sąd elektroniczny". Czyli sędzia po przesłaniu dokumentacji, wniosków dowodowych, dowodów zapoznawałby się ze sprawą przed posiedzeniem i orzekałby na jednej rozprawie, na tej rozprawie wydawałby wyrok. To znacznie by przyspieszyło wszystkie postępowania upominawcze i nakazowe - ocenia Ćwiąkalski.
Odnosząc się do pomysłu nadzoru elektronicznego nad skazanymi nie wyklucza, że ogłoszony zostanie przetarg, kto najlepiej i najtaniej będzie zakładał "obroże elektroniczne". Wyjaśnia, że są firmy, które zajmują się ochroną, tak samo mogą być firmy, które zajmą się dozorem elektronicznym, monitorowaniem, mogą one mieć brygady interwencyjne, które zadziałają, gdy ktoś opuści wyznaczony teren. (PAP)