Ćwiąkalski: decyzja ws. Wojciecha S. po ekspertyzie biegłych
Decyzja w sprawie aresztu dziennikarza
Wojciecha S. zapadnie po dostarczeniu do prokuratury ekspertyzy
biegłych z jego badań psychiatrycznych, co ma nastąpić do 8
sierpnia - poinformował minister sprawiedliwości Zbigniew
Ćwiąkalski.
06.08.2008 | aktual.: 06.08.2008 22:36
W jego ocenie w sprawie dziennikarza "próbuje się podważać działania prokuratury".
Wojciech S. podejrzany jest w sprawie płatnej protekcji wobec żołnierza WSI; po decyzji sądu o jego tymczasowym aresztowaniu próbował popełnić samobójstwo.
Jest to tragedia konkretnej osoby, ale nie może być tak, że próbuje się wywierać naciski na działania prokuratury, że one mają być takie, a nie inne - powiedział Ćwiąkalski w TVN24. Zaznaczył, że prokuratura postępuje z należytą ostrożnością, ale też wykonuje to do czego jest zobowiązana.
Pytany w jaki sposób wywierane są naciski minister powiedział, że "poprzez wypowiedzi prasowe, poprzez różne protesty, poprzez działania opozycji". Cały czas się próbuje podważać sposób działania prokuratury, akurat w tej sprawie - zaznaczył.
Na opinie biegłych czeka warszawski oddział Prokuratury Krajowej ds. przestępczości zorganizowanej. Zgodnie z prawem można bowiem odstąpić od wykonania prawomocnej decyzji o aresztowaniu danej osoby, jeśli m.in. niosłoby to poważne niebezpieczeństwo dla jej życia i zdrowia.
Śledztwo w sprawie płatnej protekcji w związku z weryfikowaniem żołnierzy WSI trwa od grudnia 2007 r. Pewien oficer WSI zawiadomił prokuraturę, że proponowano mu pośrednictwo w załatwieniu pozytywnej weryfikacji za 200 tys. zł. Według prokuratury, Aleksander L. i Wojciech S. mieli w okresie od grudnia 2006 r. do 25 stycznia 2007 r., działając wspólnie i w porozumieniu, oferować, że za 200 tys. zł załatwią pozytywną weryfikację. Obaj zostali zatrzymani w maju br., wtedy też ABW przeszukała mieszkania członków Komisji Weryfikacyjnej WSI: Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka. Aleksander L. i Wojciech S. nie przyznają się do zarzutu.
Pod koniec lipca warszawski Sąd Okręgowy zdecydował o aresztowaniu Wojciecha S. Przychylił się tym samym do zażalenia prokuratury na decyzje sądu niższej instancji, który nie aresztował dziennikarza. Dzień później S. próbował popełnić samobójstwo w jednym z warszawskich kościołów.