Cwana gmina
Ustawa mówi wyraźnie: kupujesz od gminy mieszkanie, otrzymujesz zwrot kaucji. Chodzi o kwoty od 600 do 3000 zł. Tymczasem, gmina Wrocław części mieszkańców wcale nie zamierza zwracać pieniędzy, które ustawowo im się należą. Powołuje się na klauzulę zawartą w umowie kupna - sprzedaży. Jednak, jak się dowiedzieliśmy, w przypadku skierowania sprawy do sądu, mieszkańcy mają dużą szansę na wygranie jej!
13.10.2003 07:40
Nasza Czytelniczka (nazwisko do wiadomości redakcji) przysłała list. W lipcu otrzymała pismo z tzw. Zarządu Zasobu Komunalnego: zwrot kaucji za mieszkania zostaje wstrzymany z powodu braku pieniędzy w gminnej kasie.
- Cierpliwie więc czekaliśmy - napisała. We wrześniu przyszło kolejne pismo, z którego wynika, że... - Kaucja nam się nie należy, bo w podpisanym przez nas akcie notarialnym... zrzekaliśmy się wszelkich roszczeń wobec gminy - poinformowała nas Czytelniczka z Podwala.
Szukali aż znaleźli
Izabella Zalewska z Zarządu Zasobu Komunalnego tłumaczy: - Kiedy okazało się, że wypłata kaucji musi być wstrzymana, poczuliśmy się w obowiązku poinformowania o tym osób, które złożyły wnioski. Po szczegółowej weryfikacji dokumentów, okazało się, że zwrot kaucji nie wszystkim się należy.
W piśmie, które nasza Czytelniczka otrzymała z Zarządu Zasobu Komunalnego czytamy: „Wnioskuję, że zrzekając wszelkich roszczeń zrzekli się państwo również roszczenia dotyczącego zwrotu kaucji mieszkaniowej. Jednocześnie wyrażam ubolewanie z powodu długotrwałości postępowania w niniejszej sprawie oraz faktu otrzymania korespondencji zawierającej stwierdzenia mogące świadczyć, iż państwa roszczenie zostanie uwzględnione.” Podpisane: Władysław Mielnik, zastępca dyrektora ds. nadzoru właścicielskiego.
Cwana gmina
Przy podpisywaniu aktu notarialnego, notariusz nie ma obowiązku wyjaśniania przepisów. - Strony, w tym przypadku gmina i kupujący, najpierw podpisują porozumienie, które jest podstawą do sporządzenia aktu notarialnego, a dopiero później zawracają się do nas. My sprawdzamy, czy sporządzony protokół jest zgodny z prawem – mówi notariusz Barbara Kołodziej.
Dlatego nasza Czytelniczka sugeruje, że gmina znalazła sprytny sposób na pozbycie się w ten sposób zobowiązań wobec tych mieszkańców Wrocławia, którzy nie zrozumieli treści aktu notarialnego, względnie przeoczyli ważne zapisy i podpisali umowę w niekorzystnej dla siebie postaci. Dotyczy to około 700 osób.
W umowach zawieranych przed 1998 rokiem takiej klauzuli nie było, więc mieszkańcy, którzy wcześniej wykupili gminne mieszkanie na własność, kaucję już dostali lub czekają aż w gminnej kasie pojawią się pieniądze. A wszystkich podań w sprawie zwrotu kaucji wpłynęło do Zarządu Zasobu Komunalnego około 3,5 tysiąca. Do tej pory rozpatrzono 1800 z nich, w 1235 przypadkach naliczono kaucję i wypłacono w sumie ponad 2 mln zł.
Mieszkańcy nie są profesjonalistami
- Z jednej strony, jest zasada dobrowolności zawierania umów, z drugiej wyraźny przepis Ustawy z 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego, z którego wynika, że zwrot kaucji się należy. Gdyby sprawa trafiła do sądu, brałby on między innymi pod uwagę fakt, że mieszkańcy nie są w temacie profesjonalistami, a ich zamiarem mogło nie być zrzeczenie się kaucji. Z tych powodów, sąd mógłby rozstrzygnąć spór na ich korzyść - mówi Marcin Strzeszyński ze spółki adwokatów ”Consensus”. Ponieważ wokół sprawy zrobiło się głośno, urząd miejski poprosił o opinię prawną, dotyczącą kaucji.
- Właśnie piszę opinię dotyczącą zapisów umów sprzedaży lokali mieszkaniowych o zrzekaniu się wszelkich roszczeń z tytułu umowy najmu, właśnie w kontekście kaucji mieszkaniowej - tłumaczy Krystyna Łyczewska, radca prawny z wydziału nabywania i sprzedaży nieruchomości urzędu miejskiego. Na razie jednak nie potrafi ona powiedzieć, jaka będzie ta opinia. I nie ma pewności, że będzie ona jakimkolwiek wskaźnikiem dla dalszych działań gminy.
Katarzyna Zalas
"Ustawa za lokatorami" - Bartłomiej Nowotarski, radny miejski UW:
Jeśli ustawa nakazuje zwrot kaucji, to umowa między urzędem, a kupującym nie może zawierać takiej klauzuli. Lokator nie może się zrzec uprawnień ustawowych. Może to brzmieć trochę dziwnie, ale to jakby ustawodawca zadbał o interesy lokatorów. A więc takich przepisów wpisywać do umowy nie wolno.
"Zrzekli się dobrowolnie" - Wiesław Kilian, b. członek zarządu miasta, odpowiadający za mieszkalnictwo:
Taką klauzulę wprowadzono kilka lat temu. Ale w tej sytuacji obojętne jest, czy ustawa nakazuje wypłatę kaucji czy nie, bo mamy do czynienia z dobrowolnym zrzekaniem się roszczeń mieszkańców wobec gminy.