Cukier krzepi
Zarząd Polskiego Cukru, któremu przewodzi
Krzysztof Kowa, uległ naciskom związków i polityków. Zamiast
pięciu lub sześciu, wyłączy z produkcji trzy cukrownie - pisze "Puls Biznesu".
07.04.2004 | aktual.: 07.04.2004 05:53
I tak strategia restrukturyzacji cukru powoli zaczyna się rozmywać. Podatnicy zapłacą. Dziś resort skarbu znajdzie sposób na dokapitalizowanie spółki - zaznacza dziennik.
Komentator "Pulsu Biznesu" Kazimierz Krupa stwierdza, że prowadzona prawie trzy lata temu batalia pod hasłem "ręce precz od polskiego cukru" zakończyła się umiarkowanym sukcesem jego obrońców - zadowolony był nikt. Ot, taki zgniły kompromis. Tyle tylko, że nie od dzisiaj wiadomo, że tam, gdzie wchodzi polityka, tam natychmiast umiera ekonomia.
Związkowcy zakładów włączonych do Krajowej Spółki Cukrowej, mając świadomość siły stojących za nimi obrońców, bardzo niechętnie poddają się jakimkolwiek zabiegom restrukturyzacyjnym.
Mówiąc szczerze: wcale im się nie dziwię - zaznacza komentator dziennika. Za to bardzo chętnie zaczerpnęliby z - przynajmniej teoretycznie - wspólnej kasy, budżetu. Mają już niejako przyznane 230 mln złotych na dofinansowanie Polskiego Cukru (jest na to zgoda ministerstwa skarbu).
Nawet to, że - póki co - kasa jest pusta i nie ma gotówki, nie jest aż tak wielkim powodem do zmartwienia. Państwo jest nadal niezłym dłużnikiem. W tej sytuacji wszystkie pomysły reformatorskie, a już nie daj Boże związane z zamykaniem małych cukrowni, są skazane na niepowodzenie.
I jak tu nie zgodzić się z Wańkowiczem, że "cukier krzepi". I chociaż przedwojenni dowcipnisie zaraz mu dopisali "wódka lepiej", to Mistrzowi nie przyszło jednak do głowy zapytać, kogo krzepi, jak mocno i czyim kosztem? (PAP)