Niemcy podjęli decyzję ws. ich "CPK". Lawina komentarzy. Kpią z Tuska
Lufthansa Cargo chce przebudować centrum logistyczne na lotnisku we Frankfurcie. Projekt za 600 milionów ma być gotowy około 2030 roku. Ogłoszenie tej decyzji wywołało lawinę komentarzy w mediach społecznościowych w kontekście wcześniejszego podejścia rządzących do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Centrum cargo we Frankfurcie, które rozpoczęło działalność w 1982 roku, ma być całkowicie odnowione w niektórych częściach do 2030 roku. Grupa Lufthansa pierwotnie planowała całkowitą przebudowę terminalu cargo, ale w 2016 r. zrezygnowała z tego wartego 1,3 mld euro planu.
Wartość inwestycji sięgnie prawie 600 mln euro, czyli o ok. 100 mln więcej niż podano w raporcie grupy Lufthansa za rok 2023. Rzecznik spółki uzasadnił to "gwałtownym wzrostem kosztów materiałów, w szczególności stali". Magazyn wysokiego składowania o wysokości 42 metrów ma być w pełni zautomatyzowany i będzie miał dwukrotnie większą pojemność niż istniejące centrum towarowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ta inwestycja jest wyraźnym zobowiązaniem wobec naszej macierzystej bazy we Frankfurcie - powiedział Ashwin Bhat, szef Lufthansa Cargo, podczas prezentacji projektu w czwartek. - Świętujemy kolejny krok w naszej wizji - dodał.
"Wizji - czyli celu, jakim jest pozostanie jednym z wiodących na świecie dostawców logistyki frachtu lotniczego i dalszy rozwój w branży" - napisał z kolei niemiecki dziennik "Handelsblatt".
Z obsługą prawie 2 mln ton towarów rocznie Frankfurt jest największym lotniskiem cargo w Niemczech, wyprzedzając Lipsk-Halle. Około jedna czwarta ładunków jest przewożona na pokładach samolotów pasażerskich. Większość jest jednak ładowana na specjalne samoloty towarowe.
Lawina komentarzy ws. polskiego CPK
Ogłoszenie decyzji przez Niemcy wywołało lawinę komentarzy w Polsce. Przypomnijmy, że w ramach projektu CPK w Baranowie miał powstać HUB logistyczny.
"Niemcy odczekali chwilę, i gdy zobaczyli, że rząd Tuska skutecznie zaorał projekt CPK, to zabrali się za rozbudowę własnego hubu we Frankfurcie. Równocześnie nawet nie kryją, że ich celem jest przejęcie większości lotniczego ruchu cargo do Polski. Teraz już mogą, teraz mają pewność, że niemieckim interesom nic nie zaszkodzi" - napisała z kolei w serwisie X była premier w rządzie Zjednoczonej Prawicy, Beata Szydło
Sławomir Mentzen z Konfederacji skomentował, że "wyjaśniło się, dlaczego Tusk opóźnia CPK, jak może".
"CPK jednak powstanie! I to do 2030 roku. Niestety we Frankfurcie, gdzie Lufthansa właśnie ogłosiła budowę największego i najnowocześniejszego w Europie lotniczego port przeładunkowego. U nas jak zwykle się nie da" - stwierdził.
"Ale jak to, nikt ich nie uświadomił, że po co lotnisko we Frankfurcie, skoro jest w Berlinie?" - to z kolei wpis Radosława Fogla z Prawa i Sprawiedliwości.
"Czyli mówicie, że politycy Koalicji Obywatelskiej robią sobie za niemieckie pieniądze spotkania polityczne i przypadkiem są wrogami CPK. Jednocześnie Niemcy planują rozbudowę lotniska cargo we Frankfurcie, która ma kosztować 500 mln. €…" - skomentował kolejny polityk PiS, Tobiasz Bocheński.
"Jak będzie po niemiecku 'megalomania'?" - zapytała ironicznie z kolei publicystka "Rzeczpospolitej" Estera Flieger.
"Bez sensu, to się nie opłaci, transport lotniczy odchodzi do lamusa. Megalomania." - napisał z ironią Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.
Przypomnijmy, że obecny rząd w czerwcu ogłosił, że CPK ostatecznie powstanie, choć po modyfikacji wobec planów podjętych za rządów PiS. Jeszcze przed wygranymi wyborami politycy KO krytykowali pomysł, oceniając go jako nadmierny. Jeszcze przed objęciem władzy, Andrzej Domański, obecny minister finansów określał projekt jako "megalomański". - W mojej ocenie tak wielki port lotniczy w Polsce nie jest potrzebny - mówił.
Czytaj też: