COVID-19. Dantejskie sceny na Stadionie Narodowym. Rzecznik ministerstwa zdrowia komentuje
We wtorek w punkcie szczepień w Szpitalu Narodowym doszło do większej niż zwykle kolejki do szczepień. Na swoją kolej trzeba czekać nawet kilkadziesiąt minut. Tłum nie przestrzegał dystansu. Sprawę komentował w programie "Tłit" rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. - Nie wiem, jak chaos na Stadionie Narodowym ma przekładać się na chaos ogólnopolski. Dla mnie to nie jest jeden do jednego. Polska jest oceniana jako kraj, który najszerzej i najbardziej optymalnie szczepi w Europie. Nie przekładałbym jednego dnia z problemami na Stadionie na cały kraj - powiedział Andrusiewicz.
Panie rzeczniku, o szpitale tymcza… Rozwiń
Transkrypcja:
Panie rzeczniku, o szpitale tymczasowe pytałem, ja zapytam o konkretny szpital tymczasowy, czyli Szpital Narodowy. Ja nie
wiem, czy pan widział te obrazki wczoraj, które pojawiały się w telewizji i również opisywaliśmy tę sytuacje w Wirtualnej Polsce. No nie da się ukryć, że w
Szpitalu Narodowym panował chaos. Było bardzo wielu pacjentów, którzy nie przychodzili na swoje umówione godziny szczepień.
Stewardzi, ja też rozmawiałem z doktorem Zaczyńskim, stewardzi nie za bardzo potrafili sobie poradzić z tą
sytuacją. Czy Ministerstwo Zdrowia, czy resort zdrowia, czy pan nie jest delikatnie zirytowany tym chaosem, który obserwujemy dzisiaj w programie
szczepień? Z organizacją tego programu.
Nie wiem jak ten chaos na stadionie ma przekładać się na chaos
ogólnopolski, bo dla mnie to nie jest jeden do jednego. Jednak obserwujemy i Polska jest oceniana
jako ten kraj, który najszerzej i najbardziej optymalne szczepi w Europie. Mogliśmy ostatnio przeczytać choćby w
niemieckich gazetach. Więc nie przekładałbym jednego dnia z problemami na Stadionie Narodowym, bo te problemy
były i nikt temu nie zaprzeczy - rzeczywiście tam był problem nie dość z tym, że ludzie za wcześnie przychodzili, to potem
właśnie z organizacją i z pokierowaniem tym strumieniem ludzi. Dzisiaj ta sytuacja wiem, że powróciła do
normalności.