"Corriere della Sera": Europa powinna zareagować na antysemitę Leppera
Włoski dziennik "Corriere della Sera" w obszernym artykule oraz komentarzu zastanawia się, dlaczego Europa nie reaguje na to, że do polskiego rządu wszedł "antysemita Lepper". Komentator gazety maluje Polskę jako kraj, który jako pierwszy może sprzeniewierzyć się moralnej lekcji Jana Pawła II, którą był gest pojednania Katolików z Żydami.
09.05.2006 | aktual.: 09.05.2006 13:57
Według dziennika, Lepper w przeszłości chwalił Hitlera, a teraz broni przywódcy Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Jako organizatora gwałtownych kampanii przeciwko Żydom, feministkom i Niemcom gazeta przedstawia także drugiego nowego wicepremiera Romana Giertych.
Największa włoska gazeta przypomina, że kiedy przed sześcioma laty do władzy w Austrii doszedł populista Joerg Haider, Bruksela nałożyła sankcje na ten kraj uznając, że zagrożone zostały zasady i wartości, jednoczące Europejczyków. "Corriere della Sera" twierdzi, że polski przypadek nie różni się niczym od austriackiego.
Według mediolańskiego dziennika, rząd Kazimierza Marcinkiewicza, który określa jako konserwatywny, "otworzył drzwi przed skrajną prawicą i populistami, z którymi przystępuje do położenia fundamentów IV RP, opartej na protekcjonizmie ekonomicznym i obronie interesów narodowych do ostatka, na tradycji i najmroczniejszym fundamentalizmie katolickim".
Pisząc o radykalizmie Andrzeja Leppera i Romana Giertycha autor artykułu Sandro Scabello konkluduje, że z takimi osobowościami premier Marcinkiewicz ma wprawdzie większość w parlamencie, ale może stanowić to zagrożenie dla modernizacji i przyszłości demokratycznego państwa.
Także znany publicysta Sergio Luzzatto w zamieszczonym na łamach tej samej gazety komentarzu zarzuca Lepperowi antysemityzm i wyraża zdumienie, że antysemickie deklaracje, wyrażane - jak dodaje - przez Samoobronę i LPR, pozostały bez echa w Unii Europejskiej.
Włoski publicysta podkreśla, że w przeciwieństwie do Austrii z czasów Haidera, Polska wydaje się odległym krajem. "To nie Europa środkowa, ale Europa wschodnia, to wciąż prawie kraj zza żelaznej kurtyny. Można by rzec, że antysemityzm przeraża nas tylko wtedy, gdy wyrażany jest słowami języka niemieckiego jako mrożące krew w żyłach echo głosu Hitlera" - stwierdza Luzzatto w swoim komentarzu. Wyraża następnie przekonanie, że byłoby błędem bagatelizowanie tego, co dzieje się w Warszawie.
"Ci, którzy niedawno w Europie obchodzili pierwszą rocznicę śmierci polskiego papieża, nie powinni zapominać o tym, że jego Polska może pierwsza zadać kłam jego największej moralnej lekcji, jaką był gest pojednania katolików z Żydami" - podsumowuje swój komentarz Luzzatto.
Sylwia Wysocka