Córka Romana Giertycha kolejną ofiarą cyberataku. "Ktoś wysyła alarmy bombowe"
Kolejna odsłona cyberataku na telefony osób związanych z opozycją. "Policja poinformowała mnie, że ktoś, używając numeru telefonu mojej córki, rozsyła alarmy bombowe" - przekazał Roman Giertych. - To część prześladowań, w których męczy się moje dorosłe, ale jednak, dziecko. Bez względu na to kto to robi, to jest to prześladowanie rodzin, których członkowie są zaangażowani w walkę z PiS - mówi w rozmowie z WP.
"Policja poinformowała mnie, że ktoś używając numeru telefonu mojej córki rozsyła alarmy bombowe. Zemsta za ujawnienie afery Pegasusa coraz bardziej prawdopodobnym motywem sprawców" - napisał w piątek na Twitterze mecenas Roman Giertych.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W rozmowie z WP Roman Giertych przyznaje, że kontaktował się z policją z Dąbrowy Górniczej, która prowadzi tę sprawę.
Córka Romana Giertycha ofiarą cyberataku. "To dręczenie naszych rodzin"
- Moja córka nie rozsyła alarmów bombowych. To znaczy, że ktoś się włamał lub użył programu hakerskiego do wysyłania alarmów bombowych. Kojarzy mi się to ze sprawą Doroty Brejzy. To część prześladowań, w których męczy się moje dorosłe, ale jednak, dziecko - mówi.
Zobacz też: "Koronny dowód" ws. Krzysztofa Brejzy. Żona senatora tłumaczy
- Nie wiem kto to robi. Bez względu na to kto to robi, to jest to prześladowanie rodzin, których członkowie są zaangażowani w walkę z PiS. To dręczenie naszych rodzin i jest to podłe. Odbieram to bardzo osobiście. Ataki na rodzinę są najbardziej przykrą częścią życia osób publicznych - powiedział WP Roman Giertych.
Z kolei podkom. Bartłomiej Osmólski z Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej powiedział Wirtualnej Polsce, że akta sprawy zostały przesłane do prokuratury. Po zapoznaniu się z dokumentacją, to dąbrowska prokuratura będzie mogła zabrać głos.
O komentarz była pytana rzeczniczka PiS Anita Czerwińska podczas konferencji prasowej przedstawicieli partii. - Tego rodzaju zdarzenia, jak podszywanie się pod właściciela numeru telefonu, są zjawiskiem, które dotykają różnych osób. To, że Roman Giertych chce wpisać to w linię obrony, to nie nasza sprawa - stwierdziła posłanka PiS.
Cyberatak na telefon Doroty Brejzy
Przypomnijmy, że w środę wieczorem Dorota i Krzysztof Brejzowie ujawnili, że z numeru telefonu prawniczki i żony senatora KO rozsyłano SMS-y z fałszywymi alarmami bombowymi.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że senator KO dowiedział się o cyberataku na telefon żony podczas posiedzenia Senatu. Jego zdaniem to prowokacja. - Bardzo liczę na to, że odpowiedzialny za służby Mariusz Kamiński szybko ustali, co się wydarzyło i kto jest sprawcą. Teraz minister może się wykazać - powiedział Krzysztof Brejza Wirtualnej Polsce.
Cyberataki na telefony, fałszywe alarmy bombowe i groźby wobec polityków mogą być elementem operacji, której celem jest ośmieszanie polskich służb.
Afera z Pegasusem. Brejza, Giertych i prok. Wrzosek inwigilowani
Również w środę w Senacie powołano komisję, która ma zająć się przypadkami inwigilacji członków opozycji systemem Pegasus - jej ofiarami padli Krzysztof Brejza, prokurator Ewa Wrzosek oraz prawnik i mec. Roman Giertych.
Krzysztof Brejza, jak wynika z analizy kanadyjskiej grupy badawczej Citizen Lab - za pośrednictwem sytemu Pegasus szpiegowany był łącznie 33 razy. Miało to miejsce w 2019 roku, kiedy pełnił funkcję szefa sztabu wyborczego oraz kandydował do Parlamentu Europejskiego.
Przeczytaj także: