"Córka ma wybite zęby". Prawda okazała się okrutna. Bezduszne oszustwo

Jak informuje lubuska policja, dwie kobiety padły ofiarą oszustów, którzy działając metodą "na wypadek" wyłudzili od nich w sumie ponad 110 tys. zł. Kobietom przedstawiono makabryczną historię dotyczącą rzekomo ich córek. Miały mieć wybite zęby, czym tłumaczono, że nie mogą rozmawiać.

Dwie kobiety perfidnie oszukane
Dwie kobiety perfidnie oszukane
Źródło zdjęć: © policja
Katarzyna Bogdańska

20.06.2024 | aktual.: 20.06.2024 13:13

Pierwsza z ofiar, 72-letnia kobieta, odebrała we wtorek telefon. Z drugiej strony słuchawki odezwała się kobieta, która przedstawiła się jako policjantka z komendy w Żarach.

Poinformowała seniorkę, że jej córka spowodowała śmiertelny wypadek. W wyniku tego zdarzenia miała zginąć kobieta w ciąży. Oszustka twierdziła, że "córka kobiety ma wybite zęby i nie może rozmawiać, ale jest obok niej w komendzie". Dodała, że córka ma trafić do aresztu, ale istnieje możliwość uniknięcia tego, jeśli zapłaci kaucję w wysokości 150 tys. zł. - relacjonuje Aleksandra Jaszczuk z biura prasowego policji w Żaganiu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oszustwo "na wypadek"

Przerażona 72-latka odpowiedziała, że ma tylko 60 tys. zł. Oszustka zasugerowała, że po pieniądze przyjedzie policjant, a kobieta ma się nie rozłączać. Tak też się stało. Po pewnym czasie kobieta wraz z mężem zorientowała się, że mogła paść ofiarą oszustwa. - Kobieta zadzwoniła do córki, dowiadując się, że nie było żadnego wypadku. Niestety było już za późno - powiedziała kom. Jaszczuk.

W tym samym czasie podobny scenariusz rozegrał się u 81-letniej kobiety. Także do niej zadzwoniła kobieta, która poinformowała ją, że jej córka spowodowała wypadek. Według oszustki poszkodowana osoba miała złamany kręgosłup i nie było pewne, czy przeżyje. Kobieta podszywająca się pod córkę 81-latki dodała, że ma problemy z mówieniem, bo wybiła zęby. Następnie przekazała telefon innej kobiecie.

- Kobieta zapytała, czy to jest oszustwo. Na to rozmówczyni powiedziała, że "jak rozmowa ma tak wyglądać, to nie poprowadzi sprawy". Oszustka zażądała od 81-latki wpłaty kwoty 160 tys. zł, jako kaucji, która pozwoli jej córce uniknąć więzienia. Ofiara miała tylko 55 tys. zł, które odebrał "kurier z sądu". 81-latka zadzwoniła do córki dopiero po przekazaniu pieniędzy.

Kom. Jaszczuk przypomina: "Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy lub wykonanie przelewu. Nie informują również o prowadzonych sprawach".

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (238)