PolskaCoraz więcej utonięć na Mazurach i nad morzem

Coraz więcej utonięć na Mazurach i nad morzem

Już dwie osoby utonęły podczas tego weekendu na Warmii i Mazurach - informuje RMF FM. Bilans utonięć wzrósł tym samym do 32 osób. Dla porównania, w ubiegłym roku pod wodą zginęło 17 osób.

Coraz więcej utonięć na Mazurach i nad morzem
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

W jednym z portów w Rucianem Nidzie strażacy znaleźli ciało 53-letniego turysty. Ze wstępnych ustaleń wynika, że turysta z Pruszkowa wypoczywał w Piaskach. Wieczorem bawił się ze znajomymi i w pewnym momencie odłączył się od nich. Rano towarzysze zabawy powiadomili policję, że mężczyzna nie wrócił i prawdopodobne jest, że w nocy podszedł się wykąpać w jeziorze.

W sobotę natomiast w Jezioraku w Iławie utonął 63-latek. Ten mężczyzna poślizgnął się na pomoście i wpadł do wody. W tym sezonie utopiły się już 32 osoby.

Utonięcia nad morzem

Od początku wakacji na Pomorzu utonęło już ponad 20 osób.

Czerwona flaga oznacza zakaz wchodzenia do morza - przypomina WOPR. Ratownicy, którzy czuwają nad bezpieczeństwem wczasowiczów radzą, aby udając się na plażę wybrać kąpieliska strzeżone.

W takich miejscach na posterunku znajdują się bowiem wyszkoleni pracownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Stosowane przez nich porady i zakazy często ratują życie. - Jesteśmy na tyle dobrze przygotowani, że każda osoba, która się podtapia jest zauważona i wyciągana - mówią.

Ratownicy biorący w udział w akcjach są wyszkoleni, posiadają niezbędny sprzęt i ubiór. Jest to kamizelka ratownicza, która pomaga utrzymać się na wodzie podczas ratowania osoby potrzebującej pomocy, a także specjalistyczny kombinezon, który umożliwia sprawne wykonywanie akcji.

Zakaz kąpieli

W jeziorze Krzywym w Olsztynie zakwitły sinice. Na plaży miejskiej i w dwóch innych miejscach obowiązuje zakaz wchodzenia do wody.

Ratownicy informują plażowiczów o zakazie przez megafon, ale część z nich ignoruje zalecenia.

Ci, którzy w jeziorze pływali, twierdzą, że nic im się nie stanie. Zawsze jest tak samo w tej wodzie, to nie aż tak groźne dla dorosłych, poza tym to trochę śmieszne, że siedzi ratownik, który pilnuje tego kąpieliska, mimo zakazu - mówili plażowicze.

Po wykąpaniu się w wodzie, w której zakwitły sinice, na skórze może pojawić się piekąca wysypka, albo świąd. Z kolei po jej wypiciu można dostać także wysokiej gorączki, dreszczy i duszności.

W Olsztynie, bez obaw i pod okiem ratowników, można się wykąpać między innymi w jeziorach Kortowskim i Skanda.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (175)