Trwa ładowanie...
d183ddh
24-02-2006 03:35

Coraz więcej analfabetów

W Polsce odradza się analfabetyzm. Ludzie,
którzy od wielu lat nie zdobyli pracy, uwsteczniają się w rozwoju,
a ich dzieci dziedziczą nieuctwo - alarmują na łamach "Życia
Warszawy" pracownicy pomocy społecznej.

d183ddh
d183ddh

Zdaniem pedagogów i socjologów w Polsce gwałtownie rośnie liczba osób, które nie rozumieją tekstów pisanych. Co gorsze, problem dotyczy zarówno uczniów szkół powszechnych, jak i ludzi dorosłych.

Pracownicy opieki społecznej na Dolnym Śląsku mówią wręcz o powstaniu nowej grupy społecznej - zawodowych analfabetów. To coraz większa grupa osób, które po kilku latach pozostawania bez pracy uwsteczniają się - uważa kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Chojnowie Ewa Wiszniewska.

Jeśli się długo nie pracuje, nie ma się kontaktu ze słowem pisanym, instrukcjami i regulaminami. A to może doprowadzić nawet do wtórnego analfabetyzmu - potwierdza zastępca dyrektora MOPS w Legnicy Jerzy Konopski.

I dodaje: Różnie się to objawia. Często ludzie nie potrafią czytać przepisów, a nawet prostych komunikatów wywieszanych w urzędach. A co za tym idzie, nie potrafią skorzystać z należnych im praw.

d183ddh

Z cytowanych przez dziennik badań przeprowadzanych przez socjologów wynika, że 42% obywateli nie rozumie niemal nic z tego, co czyta, a 35% rozumie niewiele.

Badania czytelnictwa wykazują z kolei, że 44% Polaków nie czyta w ciągu roku żadnej książki. Spośród tych 56% czytających tylko co dziesiąty Polak czyta miesięcznie co najmniej trzy książki. Mało tego, prasę i czasopisma czytuje tylko 58% Polaków, a najpopularniejszym czasopismem jest "TeleTydzień".

Mamy na terenie naszej gminy osoby, które nigdy nie pracowały albo bardzo długo pozostają bez pracy - mówi kierownik MOPS w dolnośląskich Kunicach Anna Rosiak.

Np. we wsi Rosochata część kobiet nigdy nie pracowała. Utrzymywali je mężowie pracujący w PGR-ach. Te kobiety od czasów szkolnych nie wzięły do ręki książki, nie musiały niczego załatwiać w urzędach. Nie potrafią sobie poradzić niemal z niczym - mówi "Życiu Warszawy" kierownik MOPS w Złotoryi Bożena Durmaj. (PAP)

d183ddh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d183ddh
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj