Coraz gorzej w szpitalu w Krośnie
Nadal nie ma dobrych wieści ze Szpitala Wojewódzkiego w Krośnie. Piątkowe rozmowy mediatora Teresy Kubas-Hul ze stronami konfliktu czyli lekarzami i dyrektorem placówki, nie przyniosły żadnych rozstrzygnięć. Mediacje mają być kontynuowane w poniedziałek.
Tymczasem narasta stan napięcia w krośnieńskim szpitalu. Ciągle nie wiadomo, czy wojewoda zdecyduje się na tzw. wygaszanie kolejnych oddziałów, o co zwrócił się do niego zarząd województwa.
Krośnieńska lecznica nie przyjmuje już pacjentów na planowe zabiegi; hospitalizowane są tylko nagłe przypadki. Wycofanie wypowiedzeń - których termin upływa 30 listopada - lekarze uzależniają od odwołania dyrektora placówki.
W szpitalu, który ma 700 łóżek, obecnie przebywa 500 pacjentów. Jeżeli dojdzie do wygaszania oddziałów, to w ostatnim tygodniu listopada chorzy nadal wymagający leczenia, będą przewożeni do szpitali w Przemyślu, Rzeszowie i Dębicy.