HistoriaConstance Markiewicz - irlandzka Emilia Plater

Constance Markiewicz - irlandzka Emilia Plater

• Constance Markiewicz była malarką, która zaangażowała się w walkę na rzecz niepodległości Irlandii
• Wzięła udział w krwawo stłumionym powstaniu wielkanocnym
• Po uzyskaniu przez Irlandię suwerenności w 1921 r. została ministrem pracy i polityki socjalnej

Constance Markiewicz - irlandzka Emilia Plater
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

W sercu Dublina, na wzgórzu Saint Stephens Green, stoi popiersie umundurowanej kobiety. To hrabina Constance Markiewicz, postać znana każdemu obywatelowi Irlandii. Konstancja była bohaterką Powstania Wielkanocnego w 1916 r., jednej z najbardziej krwawych rebelii w historii wyspy. Irlandzka Emilia Plater pochodziła z rodziny baronetów, a polskie nazwisko zawdzięczała mężczyźnie, z którym związała się kilkanaście lat wcześniej w Paryżu...

Jest rok 1899. Kazimierz Dunin-Markiewicz, polski artysta malarz i jego wierny przyjaciel pisarz Stefan Krzywoszewski, jedzą obiad w jednej z paryskich restauracyjek. Rozmawiają na temat balu przebierańców, który odbędzie się wieczorem w Dzielnicy Łacińskiej. Markiewicz, słynący z oryginalnych pomysłów, zamierza pojawić się na imprezie w stroju Zulusa. Obydwaj panowie są w szampańskich nastrojach, wieczorne wyjście traktują jako okazję do zawarcia nowych znajomości wśród cudzoziemek studiujących w Paryżu. W wieku 25 lat Kazimierz wiedzie kawalerskie życie. Jednak jest już wdowcem.

Po ukończeniu studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Kijowie, ożenił się z Jadwigą Spławą Neyman, córką ukraińskich ziemian mieszkających niedaleko Żywotówki, majątku jego rodziców. Wkrótce młodzi wyjechali do Paryża, gdzie Markiewicz zajął się malowaniem portretów. Jadwiga urodziła mu dwóch synów - Kazimierza i Ryszarda. Szczęście nie trwało jednak długo. Młodszy Ryszard zmarł krotko po urodzeniu. Po tej tragedii Jadwiga, która chorowała na gruźlicę, całkowicie podupadła na zdrowiu. Ponieważ Neymanowie chcieli zapewnić córce jak najlepszą opiekę, wróciła ze Stanisławem na Ukrainę, tym samym rozstając się z mężem. Była to jej ostatnia podróż.

Nie wiadomo, jak bardzo Kazimierz rozpaczał z powodu śmierci żony. Szybko jednak rzucił się z powrotem w wir życia paryskiej bohemy. Codzienne hulanki okazały się jego powołaniem. Jednocześnie nie zaniedbywał swojej malarskiej pasji, która pozwalała mu się utrzymać. Bez trudu nawiązywał znajomości w wyższych sferach, dzięki czemu zdobywał kolejne zamówienia. Mierzył prawie 2 metry i był duszą towarzystwa, więc ludzie łatwo go zapamiętywali. Nie wahał się bezprawnie tytułować hrabią, byle tylko podnieść swój status w oczach klientów.

Przyszła rebeliantka na salonach

W czasie, kiedy dwaj młodzi mężczyźni rozmawiają o studenckim balu, Constance Gore-Booth z paryskiej ''Academie Julian'' stoi przed lustrem i spogląda krytycznym okiem na staromodną kreację, w którą się ubrała z myślą o tej samej maskaradzie. Skarży się przyjaciółce na warstwy falbanek, które sprawiają, że wygląda jak zając ukryty w kapuście. Trzydziestojednoletnia Constance nadal szuka swojego miejsca w życiu. Wychowała się w pałacu Lissadell usytuowanym na irlandzkim wybrzeżu. Jej ojciec, baronet Henry Gore-Booth, jest zapalonym podróżnikiem i badaczem Antarktydy. Pomimo debiutu na dworze królowej Wiktorii i bywania na wielu atrakcyjnych imprezach w Londynie, Constance nie udało się z nikim związać na stałe.

Jednak debiut młodej lady Gore-Booth na angielskim dworze był obiecujący. W balu brały udział pełnoletnie dziewczęta z utytułowanych rodzin, również tych zamieszkałych na terenie okupowanej przez Brytyjczyków Irlandii. Mierząca 185 centymetrów wzrostu piękność o kasztanowych włosach i fiołkowych oczach zwróciła na tyle uwagę królowej, że po kilku dniach została dyskretnie przedstawiona następcy tronu, księciu Jerzemu.

Kiedy Markiewcz i jego przyjaciel literat docierają na studencką zabawę, od razu udają się do bufetu, gdzie wypijają kilka lampek wina. Krzywoszewski postanawia szukać szczęścia na parkiecie. Jako znawca kobiecej urody szybko dostrzega piękną, smukłą kobietę i zaprasza ją do tańca. Tajemniczą nieznajomą jest Constance. Polak zwraca się do niej łamaną angielszczyzną. Para wygląda komicznie, bo nie dość, że mężczyzna jest szpetny i łysy, to sięga swojej partnerce zaledwie do ramion. Krzywoszewski odczuwa dysonans, więc proponuje cudzoziemce bardziej odpowiedniego partnera. Kiedy do pary zbliża się przystojny i rosły Markiewicz, oddaje ją w ręce przyjaciela.

Constance i Kazimierz zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia. Markiewicz jest pod wrażeniem urody i inteligencji Irlandki. Konstancja ma tego wieczoru okazję docenić nie tylko intelekt, ale i temperament Polaka. Kiedy jeden z uczestników maskarady obraża ją, robiąc aluzję do jej wzrostu, Kazimierz wymierza mu kuksańca i wzywa na pojedynek.

Kazimierz Dunin-Markiewicz (autoportret) fot. Wikimedia Commons

Tajemniczy mąż z dzikich stepów
Odtąd młodzi spotykają się regularnie. Przesiadują w kafejkach, jeżdżą rowerami po Ogrodach Luksemburskich. Tymczasem rodzina Gore-Boothów ma coraz więcej obaw. Brat Constance, sir Josslyn, nie jest skłonny obdarzyć Markiewicza zaufaniem. Postanawia na własną rękę przeprowadzić śledztwo, mające zdemaskować nowego towarzysza Constance. Pomaga mu zaprzyjaźniony dziennikarz, korespondent ''Irish Times” w Moskwie. Szybko okazuje się, że Polak bezpodstawnie używa tytułu, pochodzi z niezbyt zamożnej szlacheckiej rodziny i kiepsko zarabia. W dalsze dochodzenie zostają włączeni brytyjski ambasador w Petersburgu i rosyjski w Paryżu. Markiewicza śledzi agent Ochrany, tajnej carskiej policji. Z jego informacji wynika, że Markiewicz od śmierci żony w każdą wolną chwilę poświęca na zabawę i że ma zamiar ożenić się z Constance.

Tak się też dzieje. W 1901 r. Konstancja zostaje drugą panią Markiewicz. Młodzi pobierają się w Paryżu, w obecności bliskich znajomych i trójki pozostałego rodzeństwa Gore-Boothów, w tym sir Josslyna. W podróż poślubną udają się do Normandii. Zwiedzają na rowerach piękne nadmorskie okolice, a w restauracjach zajadają się ostrygami. Po powrocie do Paryża wynajmują czteropokojowe mieszkanie w dzielnicy Montparnasse, którą wtedy upodobała sobie większość artystów. Jedno z pomieszczeń poświęcają na atelier. Kazimierz maluje portret olejny żony - zatytułowany ''Constance w bieli” - i pokazuje go na wielkiej światowej wystawie Paryżu.

Ponieważ rodzice Kazimierza nie mogą się doczekać widoku nowej synowej, państwo młodzi udają się na Ukrainę. Konstancja w czasie kilkumiesięcznego pobytu w Żywotówce uwiecznia na płótnie miejscowe krajobrazy, twarze członków rodziny Markiewiczów i mieszkańców wsi. Chociaż została wychowała w majątku ziemskim i była nawet świadkiem klęski głodowej, która dotknęła jej hrabstwo, jest zaskoczona widokiem służby, śpiącej pokotem na ganku dworu.

Z Ukrainy wraca w zaawansowanej ciąży. Wspólnie z ''Casim” odwiedza Lissadell, gdzie zamierza urodzić. Wydaje na świat zdrową dziewczynkę, jednak w czasie porodu ociera się o śmierć. Córeczka Markiewiczów otrzymuje imię Maeve Alys, na cześć walecznej królowej, która - według legendy - została pochowana na wzgórzu nieopodal rezydencji Gore-Boothów.

Przebywając na irlandzkiej prowincji Constance dużo rozmyśla o przyszłości, chciałaby udzielać się społecznie. W końcu już jako młoda londyńska studentka należała do ruchu sufrażystek.

Najważniejsza miłość do ojczyzny

Póki co, przeprowadza się z mężem do Dublina, gdzie obydwoje włączają się w życie artystycznych i intelektualnych elit stolicy. Kazimierz, który jest nie tylko uznanym portrecistą, ale także pisarzem i autorem dramatów, obejmuje posadę dyrektora jednego z teatrów.

Konstancja staje się cenioną pejzażystką. Oprócz malarstwa zajmuje się komponowaniem poezji i pisaniem dramatów. W domu Markiewiczów bywają między innymi autor ''Ulissesa” James Joyce i poeta Wiliam Butler Yeats, który jest przyjacielem Constance z lat dzieciństwa. Z czasem grupa spotykających się u Markiewiczów artystów zamienia się w krąg spiskowców. W czasie przyjacielskich spotkań co raz częściej rozmawia się o potrzebie wyzwolenia Irlandii spod okupacji brytyjskiej. Nie wyklucza się działalności zbrojnej. Constance nareszcie wyraźnie widzi przed sobą cel, ma po co żyć i za co umierać.

Kolejne wydarzenia z życia zbuntowanej Irlandki zostaną utrwalone na kartach irlandzkich podręczników od historii. W 1908 r. Markiewiczowa przyłącza się do organizacji ''Sinn Fein”, będącej zalążkiem Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Rok później zakłada organizację skautów ''Fianna Boys”, będącą rodzajem młodzieżówki irlandzkiego ruchu niepodległościowego. Uczy chłopców, jak posługiwać się bronią.

Tymczasem Kazimierz, jako rosyjski poddany, musi wstąpić w szeregi armii carskiej. Wraca do kraju, lecz wkrótce jego oddział zostaje przerzucony do Albanii. Po powrocie z frontu do Irlandii nadaremnie szuka Constance w ich dawnym miejscu zamieszkania. Jej tymczasowym domem okazuje się kwatera skautów. Z trudem udaje mu się spotkać z żoną.

W drugim dniu świąt Wielkiej Nocy 1916 r. w Dublinie wybucha powstanie przeciwko Brytyjczykom. Constance jako jedyna kobieta zakłada mundur i staje do walki w randze majora Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Jest zastępcą przywódcy oddziału zajmującego wzgórze St. Stephens Green, ważne strategicznie miejsce niedaleko gmachu głównej poczty. Powstańcy bronią się przez 6 dni. Skutki walk są znacznie bardziej dramatyczne niż zakładano. Ginie 500 osób, a 16 przywódców, w tym Constance, zostaje skazanych na śmierć. Markiewiczowej jako kobiecie udaje się uniknąć egzekucji.

Mieszkańcy Dublina obarczają rebeliantów winą za zniszczenia, jakim miasto uległo w trakcie powstania, a także zwiększone represje ze strony Brytyjczyków. Jednak, w ostatecznym rozrachunku, eskalacja przemocy ze strony odwiecznego wroga Irlandii prowadzi do uznania przez Irlandczyków działań ''Sinn Fein” i poparcia Irlandzkiej Armii Republikańskiej.

Po opuszczeniu aresztu Constance nie przestaje agitować i jeszcze kilka razy trafia do więzienia. Po uzyskaniu przez Irlandię suwerenności w 1921 r. zostaje mianowana ministrem pracy i polityki socjalnej. Jest pierwszą w historii kobietą na tak wysokim stanowisku. W wieku blisko 60 lat umiera z powodu choroby. W ostatniej podróży ''walecznej hrabinie" towarzyszyło 100 tys. Irlandczyków. Wcześniej na łożu śmierci żegna ją Kazimierz z bukietem czerwonych róż.

Anna Libicka dla Wirtualnej Polski

Dla autorki związek Constance Gore-Booth i Kazimierza Dunin-Markiewicza stanowi cząstkę historii rodzinnej. Polski malarz był bratem Bronisławy Markiewicz, prababki autorki ze strony ojca.

Źródło artykułu:WP Kobieta
historiairlandiaarystokracja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)