Co zrobi Kaczyński, jeśli PiS straci subwencję? Ma plan B
Ważą się losy subwencji dla PiS, a partia Jarosława Kaczyńskiego przygotowuje plan B. Jeśli sprawozdanie finansowe zostanie odrzucone, Prawo i Sprawiedliwość będzie musiało znaleźć strategię na polityczne przetrwanie. Jak pisze "Rzeczpospolita", taka strategia już jest.
01.08.2024 | aktual.: 01.08.2024 07:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Kolejne posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej odbędzie się 29 sierpnia - przekazał w środę wieczorem szef PKW Sylwester Marciniak. Kilka godzin trwała dyskusja nad sprawozdaniem finansowym Prawa i Sprawiedliwości. Komisja postanowiła zwrócić się do rządowego Centrum Legislacyjnego i NASK ws. wątpliwośi.
Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość szuka planu B na finansowanie i już szykuje swoją strategię na polityczne przetrwanie, pisze "Rzeczpospolita".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PKW ma wątpliwości, PiS szykuje się na najgorsze
Z rozmów dziennikarzy "Rz" wynika, że politycy partii Jarosława Kaczyńskiego szykują się na najgorszy z ich punktu widzenia rozwój wypadków. - Taki miał być ton dyskusji w ramach samej PKW w ostatnich godzinach - twierdzi jeden z informatorów.
Co w takim wypadku? Jeśli jednym głosem PKW odrzuci sprawozdanie finansowe, PiS mógłby - co sugerował już wcześniej - zgłosić odwołanie do Sądu Najwyższego.
Jest jeszcze plan B. To rozwój projektu, w którym partia apelowałaby do swoich zwolenników o datki na jej rzecz.
"Demokracji już nie będzie"
PKW może przyjąć sprawozdanie finansowe bez zastrzeżeń, ze wskazaniem uchybień albo je odrzucić. W debacie publicznej szczególnie dużo uwagi poświęca się sprawozdaniu PiS, który ze względu na nieprawidłowości w finansowaniu kampanii może stracić nawet 75 proc. z blisko 26-milionowej subwencji.
Do tej kwestii wielokrotnie odnosił się w ostatnich dniach prezes PiS Jarosław Kaczyński. Mówił o potencjalnym "dniu próby" - jak określał decyzję PKW - oraz o tym, że odebranie finansowania PiS może być dowodem na to, że w Polsce demokracji już nie będzie.
- PiS mówi o końcu demokracji. To śmieszne - skomentował w kuluarach Sejmu jeden z rozmówców "Rzeczpospolitej" z KO.
Źródło: Rzeczpospolita/WP