Co zrobi Duda ws. Lex Czarnek? Doradca prezydenta zabiera głos
Prezydent raczej się przychyli do noweli Prawa oświatowego, ale analiza jest nieskończona - powiedział doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz. Zgodnie z oczekiwaniami prezydenta rola rodziców w procesie wyrażania zgody na obecność w szkołach rozmaitych inicjatyw społecznych, została zwiększona - dodał.
Nie gasną kontrowersyjne głosy w sprawie nowelizacji prawa oświatowego. Według zapewnień, Lex Czarnek ma umożliwiać rodzicom i szkołom większą kontrolę nad proponowanymi zajęciami dodatkowymi, oferowanymi przez organizacje i stowarzyszenia.
Projekt poselski nad prezydenckim
Nowelizacja prawa oświatowego została uchwalona przez Sejm w piątek. Spośród dwóch projektów: prezydenckiego oraz poselskiego, to właśnie zapisy tego drugiego znalazły się w wersji projektu wybranej przez Sejm.
Na temat tego, jaka może być reakcja prezydenta Andrzeja Dudy, podczas audycji "Śniadanie w Trójce" w Programie Trzecim Polskiego Radia wypowiedział się doradca społeczny prezydenta, Andrzej Zybertowicz.
- Jak zwykle jego zespół przyjrzy się tej ustawie szczegółowo. Natomiast wiem, że zgodnie z oczekiwaniami prezydenta rola rodziców w procesie wyrażania zgody na obecność w szkołach rozmaitych inicjatyw społecznych, oddolnych, została zwiększona w tej ustawie, a nie zmniejszona - cytuje słowa Zybertowicza PAP.
Doradca podkreślił jednak wyraźnie, że "prezydent raczej się przychyli, ale analiza jest nieskończona".
Poważny spór światopoglądowy
Zybertowicz wskazał, że w tle ustawy znajduje się "poważny spór światopoglądowy". Wspomniał o wielkim problemie, obecnym jego zdaniem powszechnie na Zachodzie i docierający już do polskich szkół.
- Organizacje promujące tranzycję, organizacje, które wchodzą do szkół w części świata anglosaskiego, w stosunku do dzieci jeszcze poniżej 10 roku życia, mówią: "masz jakiś problem, nie dajesz sobie rady ze sobą, to prawdopodobnie urodziłeś się w złym ciele". Potem te dzieci są okaleczone nieraz na wiele lat - podkreślił Zybertowicz.
Nieco inne zdanie na temat Lex Czarnek wyrazili członkowie opozycji.
- Ustawa jest zła, bo ona ma zabijać w polskiej szkole jakiekolwiek przejawy myślenia, otwartości na świat, poznawania, uczenia się konstruktywnego sporu - powiedział Marcin Kierwiński z KO.
Z kolei Adrian Zandberg (Lewica) zwrócił uwagę na problem z organizacjami, których celem jest realna pomoc w obliczu bieżących problemów i zagrożeń. Do tej pory takie organizacje mogły działać jako ważne wsparcie w walce z aktualnymi problemami w szkołach i przedszkolach. Po nowelizacji trzeba będzie dwóch miesięcy, by otrzymać ewentualną zgodę na przeprowadzenie zajęć z dziećmi.