Co z milionami dla PiS? Jest kolejne pismo szefa PKW

PKW trzeci raz wróciła do dyskusji nad tym, czy i w jaki sposób odpowiedzieć na pismo ministra finansów w sprawie pieniędzy dla PiS, ale żadne ze stanowisk nie zyskało większości. Andrzej Domański wciąż czeka na wykładnię uchwały Komisji. Szef PKW mimo to przekazał, że z własnej inicjatywy wysłał pismo do ministra finansów, w którym "ponagla" go do realizacji uchwały, czyli wypłaty pieniędzy dla PiS.

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Patryk Michalski

Państwowa Komisja Wyborcza już trzeci raz wróciła do dyskusji nad tym, czy i w jaki sposób odpowiedzieć na wątpliwości ministra finansów w sprawie uchwały z 30 grudnia 2024 roku, która dotyczy wypłaty pieniędzy dla PiS w związku z wyborami z parlamentarnymi z ubiegłego roku. Andrzej Domański domaga się wykładni w sprawie tego, czy dokument, który jego zdaniem jest wewnętrznie sprzeczny, może upoważnić go do wypłaty milionów złotych dla PiS.

PKW dyskutowała ws. uchwały dotyczącej sprawozdania rocznego PiS. Prof. Ryszard Balicki wyraził stanowisko, by uchwałę w tej sprawie odroczyć do czasu uregulowania statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Członek komisji powołał się w swoim stanowisku na zaprezentowane w poniedziałek projekty ustaw, które mają uregulować status sędziów powołanych z udziałem upolitycznionej KRS. Szczegóły projektów już w niedzielę ujawniliśmy w WP. Szef PKW wskazał, że według prezentowanych propozycji, cała operacja jest przewidziana na wiele lat i może zakończyć się w 2027 lub 2030 roku.

Sylwester Marciniak poinformował też, że niezależnie od dyskusji członków Komisji zwrócił się z pismem do ministra finansów, w którym pyta Andrzeja Domańskiego, na jakim etapie jest realizacja uchwały PKW. Szef PKW zwraca uwagę, że nawet mimo artykułowanych wątpliwości Andrzeja Domańskiego, nie sposób uznać, by istniały przesłanki do tego, by nie realizować uchwały z 30 grudnia 2024 r. Zaznaczył też, że opinie ekspertów nie mogą stanowić do odmowy realizacji obowiązku, który ciąży na ministrze. Zaskoczony takim stanowiskiem był inny członek PKW Maciej Kliś.

Więcej informacji wkrótce. Artykuł będzie aktualizowany

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Moja sprawa". Nerwowo zareagował na pytanie o kontakty z Tuskiem

Burzliwa dyskusja na posiedzeniu PKW

- Jestem zdumiony treścią pisma pana przewodniczącego - stwierdził Maciej Kliś podkreślając, że jego zdaniem szereg informacji w piśmie odbiega od rzeczywistości. Kwestionował fragment o tym, że PKW w uchwale 30 grudnia przyjęła sprawozdanie PiS. Wyjaśniał, że to było warunkowe, bo nierozerwalną częścią dokumentu jest zastrzeżenie, że PKW nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest sądem. – Treść pisma pana przewodniczącego modyfikuje treść przyjętej uchwały - podnosił Kliś.

Członek PKW chciał nawet w głosowaniu zobowiązać szefa PKW, by nie wysyłał pisma do ministra finansów o takiej treści. Sylwester Marciniak stwierdził, że nie ma ku temu podstaw, bo ma prawo sformułować taki dokument i zaznaczył, że pismo zostało już wysłane. Maciej Kliś wsparł wniosek Ryszarda Balickiego o odroczenie odpowiedzi ministrowi finansów. Przeciwny temu był Arkadiusz Pikulik rekomendowany przez PiS zaznaczając, że nie widzi podstawy do odraczania podjęcia decyzji. - Dochodzę do wniosku, że na własne życzenie jesteśmy w oku cyklonu - mówił szef PKW Sylwester Marciniak.

Finalnie - po burzliwej dyskusji - żadna z trzech propozycji odpowiedzi ministrowi finansów nie uzyskała większości. Już w ubiegłym tygodniu przewodniczący PKW wyraził wątpliwość, czy dojście do porozumienia w ogóle będzie możliwe.

Pat w PKW

Ryszard Kalisz od początku stycznia proponował, by dokonać interpretacji uchwały z grudnia i stwierdzić, że dokument nie wywołuje skutków prawnych i finansowych, co oznaczałoby wstrzymanie pieniędzy dla PiS. Taką propozycję poparł wyłącznie Ryszard Kalisz. Propozycja autorstwa profesora Balickiego zyskała 4 głosy "za" i 4 głosy "przeciw", co oznacza, że upadła. Identyczny wynik głosowania zapadł w głosowaniu nad propozycją Arkadiusza Pikulika, co oznacza, że żadne stanowisko nie zostało przyjęte.

Na posiedzeniu nieobecny - jak przekazano ze względów zdrowotnych - był Konrad Składkowski, co sprawiło, że głosy ośmiu członków PKW rozłożyły się po równo. Według deklaracji prof. Ryszarda Balickiego, nieobecny Konrad Składkowski wspierał jego stanowisko, choć była to wyłącznie deklaracja, bo pod nieobecność nie miał prawa głosu.

Z deklaracji członków PKW wynika, że minister finansów może otrzymać stenogram z posiedzeń PKW, który w załączniku będzie zawierał propozycje trzech odpowiedzi, z której żadna nie zyskała większości. Nie jest to jednak stanowisko całej Komisji, o które Andrzej Domański apelował.

Spór o wypłatę pieniędzy dla PiS

Przypomnijmy, PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku i zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii przez PiS na kwotę 3,6 miliona złotych. Wypunktowane nieprawidłowości dotyczyły m.in. pikników wojskowych, gdzie dochodziło do agitacji wyborczej m.in. w wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego. Wskazano też na spot ministerstwa sprawiedliwości z udziałem Zbigniewa Ziobry. Wskazano również na niewłaściwe wydatki w Rządowym Centrum Legislacji, gdzie pracownicy nie wykonywali swojej pracy, a pomagali w prowadzeniu kampanii wyborczej ówczesnego szefa RCL Krzysztofa Szczuckiego.

Kwestionowana europejskimi wyrokami Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uwzględniła 11 grudnia 2024 roku skargę PiS na decyzję PKW. Według Sądu Najwyższego PKW było po tym zobowiązane do przyjęcia sprawozdania wyborczego PiS. Pierwotnie Komisja w większości poparła stanowisko wzywające władze do uregulowania statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jednak 30 grudnia 2024 roku Komisja zdecydowała się na przyjęcie uchwały. W pierwszym paragrafie przyjmuje sprawozdanie finansowe PiS, ale na tym uchwała się nie zakończyła.

W drugim paragrafie podkreślono, że "niniejsza uchwała została podjęta wyłącznie w wyniku uwzględnienia skargi przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego i jest immanentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i Kodeksu wyborczego. Państwowa Komisja Wyborcza nie przesądza przy tym, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest sądem w rozumieniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i nie przesądza o skuteczności orzeczenia".

Wymiana listów między PKW a ministrem finansów

Andrzej Domański w swoim piśmie z 8 stycznia 2025 r. chciał, by PKW odpowiedziała, czy uchwała "może być wykonana wyłącznie w przypadku uprzedniego rozpatrzenia skargi komitetu wyborczego przez Sąd Najwyższy, ukonstytuowany w sposób zgodny z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".

Pytał również, czy "w dniu przyjęcia uchwały PKW dysponowała orzeczeniem Sądu Najwyższego w tej sprawie, w składzie ukonstytuowanym w sposób zgodny z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a jeżeli tak, o wskazanie tego orzeczenia". 9 stycznia szef PKW Sylwester Marciniak w piśmie poprosił ministra "o niezwłoczne wskazanie podstawy prawnej wniosku o wykładnię uchwały" oraz wskazał, że "w tej sprawie znajduje zastosowanie wielokrotnie analizowana w orzecznictwie i doktrynie paremia prawnicza: clara non sunt interpretanda – "to, co jest jasne, nie podlega interpretacji".

W kolejnym piśmie 15 stycznia minister finansów stwierdził, że prośba o wyjaśnienie wątpliwości prawnych dot. uchwały PKW z 30 grudnia ma swoje oparcie w "konstytucyjnym obowiązku organów władzy publicznej, w tym także PKW, wyjaśniania wszelkich wątpliwości dotyczących wydawanych przez nią rozstrzygnięć". Podkreślił również, że "obowiązek wynika z zasad: zaufania do państwa i pewności prawa, rzetelności i sprawności działania władz publicznych, legalizmu, a także współpracy organów administracji przy realizacji zadań publicznych".

W sobotnim wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" minister finansów stwierdził, że nie wyobraża sobie, by PKW nie odpowiadała na jego wątpliwości. Andrzej Domański podkreślał, że jako osoba odpowiedzialna za finanse publiczne, za pieniądze Polaków, ma obowiązek wyjaśnienia tych wątpliwości i liczy na to, że członkowie PKW niezwłocznie to zrobią.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (143)