Co usłyszał Marek Jurek, że wystąpił z PiS?
Potężne trzęsienie ziemi w PiS! Jedność partii Jarosława Kaczyńskiego (58 l.) zawisła na włosku. Marek Jurek (47 l.) ostentacyjnie zrezygnował w sobotę z członkostwa w partii. Co wyprowadziło z równowagi byłego marszałka Sejmu? Oficjalnie brak porozumienia z premierem. "Super Express" dotarł jednak do kulis sprawy. Informator dziennika ujawnia nieoficjalnie, że Marek Jurek został obrażony przez ministra skarbu państwa Wojciecha Jasińskiego (59 l.).
Sumienie to sobie zostaw w konfesjonale, w kościele - tak brzmieć miało zdanie, które do żywego uraziło znanego z religijności Marka Jurka. Do incydentu doszło tuż przed Radą Krajową PiS. Marek Jurek z całych sił domagał się włączenia do porządku obrad punktu, który pozwolić miał na dyskusję na temat piątkowych wydarzeń w Sejmie.
Jarosław Kaczyński stanął okoniem. Uzasadniał, że emocje po próbach zmiany konstytucji nie ucichły, rozmowa na gorąco mogłaby tylko dolać oliwy do ognia. Jurek nie odpuszczał. Argumentował, że sprawa ochrony życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci to kwestia jego sumienia i chce kilka spraw wyjaśnić podczas obrad Rady Krajowej. Wtedy swoje trzy grosze miał wtrącić minister Jasiński. Jedno zdanie zerwało wszelką nić porozumienia i doprowadziło PiS do największego kryzysu w historii partii.
Nie ma mowy o konflikcie w PiS-ie - przekonywała Jolanta Szczypińska (50 l.) tuż przed wejściem na zamknięte dla mediów obrady Rady Krajowej PiS. Dopiero po godzinie na sali pojawił się premier Kaczyński i Marek Jurek.
Marszałek Jurek złożył swoje partyjne urzędy i wszystkie partyjne funkcje. Chcieliśmy namówić go do zmiany stanowiska, stąd to opóźnienie - rozpoczął premier. To efekt wstrząsu po porażce w ważnej dla marszałka sprawie. Proponuję, aby decyzji o odejściu Marka Jurka nie podejmować dzisiaj - kontynuował Kaczyński. Jurek ostentacyjnie opuścił obrady.
Więcej w "Super Expressie" - Sumienie zostaw w konfesjonale