PolskaCo słychać na granicach po wejściu do Schengen?

Co słychać na granicach po wejściu do Schengen?

Zmniejszenie ruchu na granicy z Rosją oraz wzrost nielegalnej migracji do Niemiec i Czech odnotowała Straż Graniczna w tydzień po wejściu Polski do strefy Schengen.

Co słychać na granicach po wejściu do Schengen?
Źródło zdjęć: © AFP

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/koniec-kontroli-na-granicach-6038683595846785g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/koniec-kontroli-na-granicach-6038683595846785g )
Koniec kontroli na granicach

Rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej Jacek Sońta powiedział, że ruch na wschodniej granicy zmalał, a tym samym jest mniej kolejek na przejściach. Jednak zastrzegł, że dopiero za kilka tygodni można będzie porównać dokładne statystyki i ocenić, w jakim stopniu wejście Polski do strefy Schengen wpływa na ruch na granicach.

Dodał, że Straż Graniczna, która obecnie prowadzi kontrole na terenie całego kraju, odnotowała wzrost liczby zatrzymań Czeczenów, legalnie przebywających w Polsce, którzy próbują dostać się do Niemiec lub Czech. Osoby te mają dokumenty uprawniające do pobytu jedynie na terenie Polski, a nie mają wiz Schengen.

Jak poinformowała rzeczniczka warmińsko-mazurskiej SG Agnieszka Golias, w czwartek na przejściu granicznym z Rosją w Gronowie na wjazd oczekiwało 255 aut osobowych, gdy dokładnie rok temu było ich 504. Na wyjazd na tym samym przejściu w piątek około południa czekało 296 aut, a rok temu - 583 samochody.

Identycznie sytuacja wygląda na dwóch pozostałych przejściach granicznych w Bezledach i Gołdapi. Na tym ostatnim przejściu ruch zmalał trzykrotnie w porównaniu z ubiegłym rokiem.

Rzecznik Izby Celnej w Olsztynie Ryszard Chudy powiedział, że znaczny spadek ruchu granicznego wiąże się m.in. z opłatami za wizy i opłatami za ubezpieczenie. Według Chudego, na mniejszy ruch graniczny na wschodniej granicy może mieć wpływ również większa liczba celników, co utrudnia przemyt.

Praktycznie bez kolejek można przekraczać granicę z Białorusią w województwie podlaskim. Tylko w Kuźnicy na wjazd do Polski autem osobowym trzeba czekać dwie godziny, na wyjazd cztery - poinformowała rzecznik podlaskiego oddziału SG Anna Wójcik. Według niej, ten spokój spowodowany jest okresem pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem. Funkcjonariusze podlaskiej SG w ostatnim tygodniu nie odnotowali prób nielegalnego przekroczenia granicy UE na przejściach polsko-białoruskich.

Także okresem świątecznym, a nie wejściem Polski do strefy Schengen, tłumaczy zmniejszenie długich kolejek TIR-ów na przejściach granicznych w Lubelskiem, rzecznik nadbużańskiego oddziału SG ppłk Andrzej Wójcik. Większość ruchu u nas na granicy ma podłoże ekonomiczne. Wejście do strefy Schengen jak dotychczas nie zmieniło sytuacji; także nasza praca nie zmieniła się - dodał Wójcik.

Na polsko-ukraińskich przejściach granicznych na Podkarpaciu kolejki sięgają kilku godzin; kierowcy samochodów osobowych wjeżdżających do Polski muszą czekać na odprawę od dwóch do sześciu godzin na przejściach w Krościenku, Medyce i Korczowej. Nieco krócej czekają wjeżdżające do Polski ciężarówki. W Korczowej czekają do dwóch godzin, a w Medyce odprawiane są na bieżąco. Dłużej kierowcy ciężarówek oczekują na wyjazd z kraju - w Korczowej - około czterech godzin, w Medyce - osiem.

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa bieszczadzkiego oddziału SG w Przemyślu kpt. Elżbieta Pikor, w pierwszej dobie po wejściu Polski do strefy Schengen, SG zatrzymała w Bieszczadach dwóch nielegalnych imigrantów z Gruzji, którzy przekroczyli tzw. zieloną granicę. Stan jednego z mężczyzn był krytyczny. W święta w Krościenku zatrzymano natomiast dwóch obywateli Mołdawii, którzy także nielegalnie przekroczyli granicę; chcieli dotrzeć do Niemiec.

Natomiast na zachodniej granicy w Lubuskiem główne zmiany to wzrost nielegalnej migracji, spadek liczby ujawnianych przemytów i zatrzymywanych osób oraz brak kolejek na granicy.

Andrzej Kamiński z lubuskiego oddziału SG poinformował, że funkcjonariusze SG oraz policji federalnej z Niemiec odnotowali lawinowy wzrost nielegalnej migracji cudzoziemców legalnie przebywających w Polsce, w większości Czeczenów.

Tylko w pierwszych dniach po otwarciu granicy w Lubuskiem zatrzymano już ponad 120 osób tej narodowości, które podróżowały do naszych zachodnich sąsiadów, głównie pociągami i autokarami - powiedział Kamiński.

Z kolei najbardziej widoczną pozytywną zmianą jest brak kolejek na przejściach granicznych. Jedynie w Słubicach i Frankfurcie nad Odrą trzeba niekiedy poczekać na wyjazd lub wjazd do Polski. Zniesienie kontroli wpłynęło także na znaczny spadek liczby zatrzymanych osób i ujawnianych przemytów. Od 21 grudnia zatrzymaliśmy dwóch Polaków poszukiwanych listami gończymi. Przed otwarciem granicy każdej doby w nasze ręce wpadało po kilka takich osób - powiedział Kamiński. Strażnicy nie ujawnili też żadnego dużego przemytu papierosów, narkotyków czy nielegalnego transportu odpadów. Według Kamińskiego, nie można porównać prowadzonych obecnie wyrywkowych kontroli na drogach dojazdowych do granicy z tymi, jakie odbywały się na przejściach.

Zatrzymanie dwóch obywateli Czeczenii bez dokumentów i jednego Polaka poszukiwanego listem gończym oraz 5 tys. paczek papierosów z ukraińskimi, białoruskimi i rosyjskimi znakami akcyzy - to z kolei bilans pracy w ostatnim tygodniu mobilnych patroli SG w woj. zachodniopomorskim.

Także na dolnośląskim odcinku granicy ostatni tydzień minął spokojnie. Jak powiedziała rzeczniczka prasowa łużyckiego oddziału SG kpt. Joanna Woźniak, w tym czasie zatrzymano 10 obcokrajowców, w większości Ukraińców nielegalnie przebywających na terenie Polski. Jak dodała, jest to liczba przeciętna, a okres świąteczny był raczej spokojny. Obecnie trwa jeszcze przenoszenie sprzętu z placówek, gdzie wcześniej odbywała się kontrola, natomiast funkcjonariusze pełnią znacznie więcej patroli w strefie nadgranicznej - dodała Woźniak.

Poważniejszych incydentów nie odnotowano również w sudeckim oddziale SG. Strażnicy obserwują, że niektórzy kierowcy samochodów osobowych rozglądają się szukając punktów kontrolnych.

Natomiast w Gdańsku - jak poinformował rzecznik prasowy morskiego oddziału SG (MOSG) kmdr Grzegorz Goryński - funkcjonariusze SG zaprzestali przeprowadzania odpraw na promach kursujących wewnątrz UE, np. z Gdańska i Gdyni do Danii czy Szwecji. Zlikwidowano również dwa lądowe przejścia graniczne polsko-niemieckie w Świnoujściu i jedno morskie w Międzyzdrojach, które obsługiwało statki "białej floty".

Obserwujemy wzmożony ruch na dotychczasowych przejściach granicznych, ale jest to z pewnością spowodowane okresem świąteczno-noworocznym - powiedział Goryński.

Źródło artykułu:PAP
polskagranicastrefa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)