Co się stało z pieniędzmi z NCBiR? Szokujący mechanizm

Piezo Vest dostała 868 tysięcy złotych, a Storage Energy 764 tysięcy. Oba granty pochodziły z jednego z programów finansowanego przez NCBiR - donosi Gazeta Wyborcza. - Byłem zdziwiony, że takie pieniądze można dostać ot tak sobie - zeznał śledczym prezes jednej z firm.

Siedziba Narodowego Centrum Badań i Rozwoju
Siedziba Narodowego Centrum Badań i Rozwoju
Źródło zdjęć: © East News | Jakub Kaminski

04.05.2023 | aktual.: 04.05.2023 09:40

Szef funduszu inwestycyjnego, który pośredniczył w przyznaniu pieniędzy z NCBiR stwierdził, że obie spółki zostały już wezwane do zwrotu środków.

To już kolejna odsłona kontrowersji wokół Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, czyli państwowej instytucji rozdzielającej miliony złotych dotacji na badania i projekty, które mają zwiększać innowacyjność polskiej gospodarki. Od 2021 roku nieformalny polityczny nadzór nad nią ma Partia Republikańska Adama Bielana.

Opisane przez "Gazetę Wyborczą" śledztwo w sprawie oszustwa prowadzi szczecińska prokuratura. Zajmuje się nim po zawiadomieniu złożonym przez Chrystiana C. To właściciel firmy Piezo Vest, która w grudniu 2021 roku dostała 868 tysięcy złotych grantu w ramach programu BRIdge Alfa, zarządzanego przez NCBiR.

Jak czytamy w "GW", Chrystian C. w marcu tego roku - zeznając na policji w innej sprawie - opowiedział o firmach słupach korzystających z dotacji od NCBiR. Dziennikarze dotarli do jego zeznań. Chrystian C. powiedział śledczym, że pieniądze z grantu przelał do dwóch kantorów we Wrocławiu i w Szczecinie. Następnie miał je przywłaszczyć Maciej Ż., który według niego napisał mu wniosek do NCBiR.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak powiedział C., grant dostał "na badania na kamizelkę, która miała leczyć mukowiscydozę i choroby płuc". Stwierdził, że był to "taki dziwaczny projekt, na który można było dostać mnóstwo pieniędzy." A Maciej Ż. pomógł wszystko załatwić.

W swoim zeznaniu Chrystian C. szczegółowo opisał, jak udał się do kantoru po przelane tam pieniądze, ale odebrał je za niego i wbrew jego woli, ktoś inny. "Układ był taki, że Ż. pomaga mi pozyskać te środki i chyba żądał dla siebie 200 000 zł, ale tego w umowie nie ma. To zachachmęcone jest" - czytamy w "Gazecie Wyborczej" fragment zeznań Chrystiana C.

Inną spółka, która skorzystała z dotacji z NCBiR była Storage Energy. Ona, podobnie jak Piezo Vest, również powstała jesienią 2021 r., a w grudniu tego samego roku już dostała 764 tys. zł grantu w ramach programu BRIdge Alfa, zarządzanego przez NCBiR. Jej szefem był Mikołaj W., a według zeznań Chrystiana C. w uzyskaniu dotacji również pomógł Maciej Ż. Mikołaj W. zmarł kilka miesięcy po tym, jak jego firma dostała pieniądze.

Program BRIdge Alfa działa tak, że pieniądze z NCBiR trafiają najpierw do prywatnego funduszu inwestycyjnego, a dopiero potem otrzymuje je konkretna spółka. "Piezo Vest i Storage Energy otrzymały granty jako start-upy. Niestety, nie wywiązują się z zobowiązań. Kilka dni temu wezwaliśmy ich do zwrotu środków" - stwierdził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prezes funduszu SciTech Fund Jerzy Gessler.

Sam wspomniany wcześniej Maciej Ż. zaprzeczył, że przejął jakieś pieniądze należące do Chrystiana C. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy "GW", stwierdził, że nie napisał wniosków do NCBiR dla Piezo Vest i Storage Energy. Przyznał równocześnie, że sam także złożył wniosek do funduszu SciTech Fund, ale nie został on jeszcze rozpatrzony. Dodał, że zna prezesa funduszu Jerzego Gesslera, z którym konsultował "kwestie dotyczące projektu". Podważył też wiarygodność Chrystiana C., sugerując że to osoba "nadużywająca substancji psychoaktywnych".

Czytaj także:

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (78)