Co się dzieje na Krymie? "Ogromne więzienie"
Rosja zamieniła Krym w ogromne więzienie dla więźniów politycznych i zakładników z obwodów chersońskiego i zaporoskiego - czytamy na stronie "Human Rights in Ukraine".
W publikacji khpg.org zaznaczono, że Moskwa zaczęła więzić Tatarów krymskich i innych Ukraińców z okupowanego Krymu już w 2014 roku. Od czasu inwazji na Ukrainę na pełną skalę w 2022 roku półwysep stał się także "ogromnym więzieniem dla obywateli Ukrainy z obwodów chersońskiego i zaporoskiego".
Olha Skrypnyk, szefowa Krymskiej Grupy Praw Człowieka informowała niedawno, że Rosja przetrzymuje w odosobnieniu co najmniej 100 ukraińskich cywilów, w szczególności tych uprowadzonych z obwodów chersońskiego i zaporoskiego.
Dodała, że udało się w pełni zweryfikować jedynie uwięzienie 53 takich zakładników zgodnie z międzynarodowymi standardami, a ich nazwiska zostały przekazane Niezależnej Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzeczywista liczba może być znacznie wyższa i niemożliwa w tej chwili do ustalenia. W niektórych przypadkach wymyślono absurdalne oskarżenia o "szpiegostwo".
Zatrzymania w Rosji
Podczas sobotniej demonstracji żon żołnierzy, która odbyła się w centrum Moskwy, zatrzymano co najmniej 27 osób, z czego większość stanowili dziennikarze; są wśród nich przedstawiciele zagranicznych mediów - poinformował niezależny od władz na Kremlu rosyjskojęzyczny portal Meduza.
Manifestacja została zorganizowana przez stowarzyszenie "Droga do domu" - organizację żon żołnierzy powołanych na wojnę przez reżim Putina. Demonstracje odbywają się cyklicznie w każdą sobotę, ta była dziewiątą z rzędu. Sobotni wiec został zorganizowany z okazji 500. dnia ogłoszenia mobilizacji w Rosji. Demonstrujący zebrali się w przy Grobie Nieznanego Żołnierza i złożyli kwiaty pod Wiecznym Ogniem. W akcji wzięło udział około 200 osób. Przed wiecem moskiewska prokuratura ostrzegła przed odpowiedzialnością za wzywanie do udział w "nieuzgodnionych imprezach masowych".
Meduza zaprezentowała zdjęcia i krótkie filmy, na których widać, że na Placu Maneżowym w pobliżu Kremla policjanci prowadzą mężczyzn w kamizelkach z napisem "Prasa" do samochodów policyjnych. "Praktycznie wszyscy dziennikarze płci męskiej zostali zatrzymani" - poinformował kanał SOTA na Telegramie.
Wśród zatrzymanych byli pracownicy zagranicznych mediów, w tym agencji Agence France-Presse i Associated Press, holenderskich mediów publicznych NOS czy niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" - relacjonowała AFP. Do policyjnych wozów "zaproszono" także działaczy ruchu "O prawa człowieka". Zostali oni przewiezieni na posterunek policji w historycznej dzielnicy Moskwy, Kitaj-gorod. Meduza poinformowała, że wkrótce potem wszyscy zatrzymani zostali wypuszczeni.
Obserwatorzy twierdzą, że policja zatrzymała siedmiu innych dziennikarzy relacjonujących wiec w pobliżu sztabu wyborczego Władimira Putina na ulicy Pokrowka, przewieziono ich na komisariat w dzielnicy Basmannej.
Źródło: khpg.org/PAP