Rzeczniczka rosyjskiego MSZ znów oskarża Zachód. Niewiarygodne zarzuty
- Zachód powinien stymulować rozmowy pokojowe, a nie konkurować, kto dostarczy więcej broni do Ukrainy - stwierdziła na antenie kremlowskiej telewizji rzeczniczka MSZ Rosji. To nie wszystkie niewiarygodne oskarżenia, do jakich się posunęła.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Marija Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ, na antenie telewizji Rossija 1 komentowała działania Zachodu w sprawie konfliktu w Ukrainie. Kolejny raz zaatakowała państwa, które wsparły Ukrainę po brutalnej agresji Rosji. Podzieliła się też "refleksją", co jej zdaniem mogłoby przyspieszyć zawieszenie działań wojennych.
- Wydaje mi się, że państwa zachodnie konkurują o to, kto dostarczy więcej broni i sprzętu, którym można zabijać w Ukrainie - stwierdziła Zacharowa. - Jednocześnie rządzący tymi państwami mówią, że są za pokojem oraz, że należy zakończyć działania wojenne - dodała.
Rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa haniebnie określiła też działania państw zachodnich jako "nielogiczne i sprzeczne". - Dla pokoju konieczne jest stymulowanie rozmów, a nie dostawy broni - powtarzała w myśl rosyjskiej propagandy.
Zacharowa odgraża się USA i atakuje Polskę
Kilka dni temu Zacharowa stwierdziła, że próby podjęcia przez USA "nieprzyjaznych" środków wobec Rosji mogą "odbić się rykoszetem" na Waszyngtonie.
W niedawnym wystąpieniu publicznym uderzyła też w Polskę, która pierwszego stycznia objęła przewodnictwo Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Oskarżyła Warszawę o aktywne i otwarte wspieranie jednej strony konfliktu. - Ocena działań Specjalnej Misji Monitorującej OBWE w Ukrainie dokonana przez polską prezydencję świadczy o odchodzeniu od zasad obiektywizmu i bezstronności - kłamliwie oświadczyła.