Co po Putinie? Spekulacje niemieckiej prasy
Niemieckie gazety wracają w poniedziałek do mowy Joe Bidena w Warszawie i piszą, że powściągliwość NATO jest strategicznie sprawą najwyższej wagi.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" jest zdania iż fakt, że Biały Dom musiał wydać dementi w sprawie słów Bidena, stwierdzając, że Ameryka nie dąży do zmiany na Kremlu, jest "więcej niż żenujące". Gazeta uważa, że Biden sprawił Putinowi propagandowy prezent.
"Każde twierdzenie, że Zachód troszczy się o demokrację i prawo międzynarodowe, będzie zestawione z 'wyznaniem' Bidena" - czytamy. FAZ uważa, że wkrótce to samo uczynią ci Niemcy i inni mieszkańcy Zachodu, którzy zawsze chcieli obarczyć Amerykanów odpowiedzialnością za zbrodnie Putina. "Z powodu tego jednego zdania Putin raczej nie zmieni swoich kalkulacji w negocjacjach z Ukrainą. Ale Biden podważył jedność demokratów, którą wcześniej tak efektownie podkreślał" - podaje gazeta. Dziennik kończy, stwierdzając, że jeśli Ameryka sprawia wrażenie, że to Waszyngton decyduje o tym, która głowa państwa zostanie obalona, jest to toksyczne dla jego roszczenia do bycia liderem.
Również "Allgemeine Zeitung" wraca do sobotniej mowy wygłoszonej przez prezydenta Stanów Zjednoczonych w Warszawie, odnosząc się do niej krytycznie. Gazeta z Moguncji pisze, że o ile można zgodzić się ze słowami Bidena dotyczącymi bezlitosnego, nieludzkiego okrucieństwa i brutalności, z jaką Putin przeprowadza swoją inwazję w Ukrainie, o tyle jego słowa są taktycznie nierozsądne i odbierają moc jego wypowiedzi.
"Są one bowiem na rękę stronie rosyjskiej i jej narracji o agresywnym Zachodzie, przed którym trzeba się bronić" - czytamy. Dziennik uważa, że to "szkoda, a jednocześnie zupełnie niepotrzebne, ponieważ przemówienie Bidena byłoby i bez tego zdania, którego nie było w manuskrypcie, wystarczająco wyraźne".
"Neue Presse" pośrednio nawiązuje do słów Bidena i zauważa, że nikt nie może przewidzieć, jak kształtować się będzie era po Putinie i ostrzega przed nazbyt optymistycznymi prognozami. Gazeta z Coburga tłumaczy, że u zbyt wielu osób w Rosji pogarda dla liberalnego Zachodu jest zakorzeniona w ich świadomości. Zdaniem dziennika ma to związek z nieustającą propagandą, ale nie tylko. "Traumy z lat dziewięćdziesiątych jeszcze nie ustąpiły" - czytamy.
Zdaniem "Badische Neueste Nachrichten", pomijając fakt, że nie potrzebujemy teraz ogólnoeuropejskiej wojny, powściągliwość NATO jest strategicznie sprawą najwyższej wagi. Dziennik z Karlsruhe zauważa, że Putin usprawiedliwia swoją inwazję na Ukrainę, twierdząc, że USA i ich sojusznicy chcą odebrać Rosji znaczenie i – jak podkreśla gazeta – jest to coś, z czym trzeba walczyć.
"Badische Neueste Nachrichten" interpretuje, że silniejsze zaangażowanie Zachodu w konflikt byłoby dla Kremla pożądanym dowodem na agresywność NATO, "którego Putin potrzebuje, by móc usprawiedliwić śmierć tysięcy rosyjskich żołnierzy". Dziennik pointuje, że tego argumentu, który nazywa propagandowym atutem, nie mogą mu dostarczyć Niemcy i inne kraje.
Magdalena Gwóźdź-Pallokat
Przeczytaj także: