Co niezwykłego było w sprawie pijanego syna Hojarskiej?
Dziewiętnastoletni Tomasz, syn posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej, został zatrzymany przez policję, gdy jechał rowerem, mając w wydychanym powietrzu 2 promile alkoholu. Sprawa trafi do zwykłego, a nie 24-godzinnego trybu sądowego. Resort sprawiedliwości poinformował, że zbada w prokuraturze, co niezwykłego było w tej sprawie, iż nie
trafiła do trybu przyśpieszonego.
Tomasz H. został zatrzymany w miejscowości Ostaszewo na Pomorzu w minioną niedzielę. Jechał na rowerze, badania ujawniły, że w wydychanym powietrzu miał 2 promile alkoholu. Sprawę prowadzi teraz prokuratura rejonowa w Malborku- powiedziała Anetta Paterowicz-Sosnowska z Zespołu Komunikacji Społecznej KWP w Gdańsku.
Szef prokuratury w Malborku Waldemar Zduniak potwierdził, że jego prokuratura nadzoruje postępowanie wszczęte przez komendę policji w Nowym Dworze Gdańskim.
W sprawie tej zostało wszczęte postępowanie w dniu wczorajszym, wydano postanowienie o postawieniu zarzutów, na przyszły tydzień zaplanowane zostały czynności z podejrzanym. Myślimy, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni uda nam się zgromadzić wszystkie dokumenty niezbędne do skierowania w tej sprawie aktu oskarżenia do sądu w Nowym Dworze Gdańskim - powiedział Waldemar Zduniak.
Prokurator dodał, że organa prowadzące sprawę uznały, iż nie zachodzi potrzeba nadania sprawie trybu przyspieszonego. Piotr Matczuk z Biura Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości powiedział, że resort będzie badał w prokuraturze, czy rzeczywiście sprawa nie kwalifikowała się do trybu przyśpieszonego.
Jeżeli, tak jak w tej sprawie, mamy do czynienia z zatrzymaniem osoby znanej funkcjonariuszom policji, wcześniej nie karanej za żadne przestępstwa, w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, a więc nie stwarzającej zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym dodatkowego, to ten tryb przyspieszony nie był widocznie konieczny i go nie zastosowano. Nie jest to żadnym nadzwyczajnym wydarzeniem, bo tego rodzaju sytuacje są stosowane w podobnych zdarzeniach - wyjaśnił szef prokuratury w Malborku.
Dodał, że Tomaszowi H. może grozić do roku pozbawienia wolności, bądź kara ograniczenia wolności w wymiarze do roku, bądź kara grzywny. A obligatoryjnie do tego jest jeszcze zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych orzekany - zaznaczył prokurator.