Co najmniej 190 zabitych w zamachach w Bagdadzie
W czterech zamachach bombowych w stolicy Iraku śmierć
poniosło łącznie co najmniej 190 ludzi. 140 osób zginęło a 150 zostało rannych w wybuchu samochodu-pułapki na uczęszczanym głównie przez szyitów targowisku w dzielnicy Bagdadu Sadrija - poinformowały
irackie źródła policyjne i medyczne.
Wybuch samochodu był to największy pod względem liczby ofiar zamach bombowy w Bagdadzie od czasu wkroczenia tam wojsk amerykańskich w kwietniu 2003 roku.
Targowisko, gdzie eksplodował zaparkowany samochód-pułapka, oddalone jest o pół kilometra od sunnickiego meczetu. Poza sprzedawcami i kupującymi, wśród zabitych są również robotnicy, pracujący przy przebudowie targowiska.
"Wiele osób spłonęło żywcem"
Wszędzie pełno było kawałków ludzkich ciał. Cała ulica była we krwi - powiedział świadek zamachu, Ahmed Hamid, którego cytuje serwis BBC. - Widziałem tuziny martwych ciał. Wiele osób spłonęło żywcem w minibusach - mówił inny mieszkaniec Bagdadu.
Premier Iraku Nuri al-Maliki nakazał aresztowanie pułkownika armii irackiej odpowiedzialnego za bezpieczeństwo obszaru, na którym znajduje się zaatakowane targowisko. Maliki potępił zamach, nazywając jego sprawców "wampirami" i "żołnierzami szatana".
Targowisko to było już celem zamachu bombowego 3 lutego - wówczas zginęło 137 osób.
Na około godzinę przed zamachem w Sadrii kierowany przez terrorystę-samobójcę samochód uderzył eksplodując w posterunek kontrolny przy wjeździe do Miasta Sadra - największej szyickiej dzielnicy Bagdadu. Zginęło tam co najmniej 30 ludzi, w tym pięciu funkcjonariuszy irackich formacji bezpieczeństwa. W następstwie eksplozji spłonęło co najmniej osiem samochodów, stojących w kolejce do kontroli.
Zaparkowany samochód-pułapka wybuchł wcześniej obok prywatnego szpitala w śródmiejskiej dzielnicy Karrada, zabijając 11 osób oraz uszkadzając sam szpital i inne pobliskie budynki.
Ponadto wybuch bomby pozostawionej w mikrobusie w dzielnicy Risafi na północnym zachodzie Bagdadu zabił cztery osoby.
Czterech irackich policjantów zginęło po południu w południowej części Bagdadu, gdy napastnicy ostrzelali ich patrol.
Jak pisze agencja Associated Press, zamachy wskazują, iż przemoc w stolicy Iraku wspięła się do poziomu, obserwowanego tam przed rozpoczętą dwa miesiące temu iracko-amerykańską operacją pacyfikacyjną.