Co miesiąc ginie 5 dziennikarzy
Co miesiąc na świecie ginie średnio
pięciu dziennikarzy, tworząc alarmującą statystykę, która
uświadamia pilną potrzebę poprawy bezpieczeństwa ludzi mediów -
głosi raport Międzynarodowego Instytutu Prasy w Wiedniu, który
zajmuje się oceną wolności prasy oraz warunków działania
dziennikarzy na świecie.
Od 1997 r. straciło życie łącznie 352 dziennikarzy, co oznacza, że średnio ginęło pięciu na miesiąc, wielu z nich w najbardziej przerażających okolicznościach - czytamy w raporcie, który opublikowano w środę.
W okresie od 1 stycznia 1997 r. do 19 kwietnia 2003 r. 43 dziennikarzy zginęło w Afryce, 109 w obu Amerykach, 78 w Azji, 85 w Europie oraz 39 na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.
W ubiegłym roku śmierć poniosło 54 dziennikarzy, od początku bieżącego - 24, z tego 14 w Iraku.
Od rozpoczęcia wojny w Iraku dziennikarze ginęli w wyniku bombardowań, walk na lądzie, a także w tragicznych wypadkach, kiedy - jak się wydaje - zostali omyłkowo wzięci za żołnierzy nieprzyjaciela - głosi raport.
Wiedeński instytut zwraca uwagę, że jeden z najtragiczniejszych incydentów wydarzył się 8 kwietnia. Operator telewizyjny Reutera i kamerzysta hiszpański zginęli wówczas od pocisku wystrzelonego przez amerykański czołg w hotel w Bagdadzie, w którym zakwaterowanych było wielu zagranicznych dziennikarzy. Dowódca czołgu powiedział później prasie, że nie wiedział, iż hotel był pełen dziennikarzy.
Tego samego dnia, 8 kwietnia, inny dziennikarz zginął wskutek zbombardowania bagdadzkiego biura katarskiej telewizji Al-Dżazira.
"Międzynarodowy Instytut Prasy wyraża przekonanie, że można było uniknąć tych śmierci, gdyby oficerowie wojsk sojuszniczych i ich podwładni byli lepiej poinformowani o obecności dziennikarzy w konkretnych miejscach. Dlatego trzeba zastanowić się nad możliwymi sposobami lepszej koordynacji między rządami, wojskiem i mediami w czasach wojny" - podkreśla raport.