Co dalej ze stawem krów? Jest decyzja Powiatowego Lekarza Weterynarii
Powiatowy Lekarz Weterynarii w Gorzowie Wielkopolskim wygasił w piątek decyzję o zabiciu 170 sztuk nieoznakowanego bydła - poinformowało ministerstwo rolnictwa. Oznacza to, że obietnica szefa resortu Jana Krzysztofa Ardanowskiego o uratowaniu zwierząt zostanie dotrzymana.
O dzikich krowach z Deszczna (woj. lubuskie) zrobiło się głośno, bo od lat żyją na wolności i wypasają się na terenach należących do rolników. Nie są zarejestrowane, nie mają właściciela ani nie są objęte żadną formą opieki weterynaryjnej. Stado niekontrolowanie się powiększa.
Sprawa dotyczy około 170 bezpańskich krów. Burza rozpętała się, gdy Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że stado zostanie wybite. Zaczęła się akcja ratowania zwierząt. W ich obronie stanął nawet prezydent Andrzej Duda.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski zapewnił z ostatnich dniach, że los krów z Deszczna jest pewny. – Podjąłem decyzję, że będą żyły do naturalnej śmierci – mówił.
Mimo to ekolodzy alarmowali: "Jako ludzie doświadczeni w ratowaniu zwierząt, wiemy, że propozycja, która padła ze strony Ministerstwa o tym, gdzie stado ma zostać umieszczone, a potem komu oddane, oznacza jedno - prędzej czy później krowy trafią na rzeź".
Zobacz także: Marek Jakubiak mówi "nie" dla "małpek"
Teraz resort rolnictwa opublikował dokument Powiatowego Lekarza Weterynarii. Czytamy w nim, że wcześniejsza decyzja, która wywołała całą burzę, została cofnięta. "Dalsze postępowanie ze zwierzętami będzie zgodne z czwartkowymi ustaleniami" - poinformowano. Cały dokument jest dostępny TUTAJ:
Trwa ładowanie wpisu: facebook