PolskaCo dalej z TVP?

Co dalej z TVP?

- Mam nadzieję, że rozsądek zdominuje, wszyscy zachowają się tak jak powinni się zachować i niedługo będziemy mieli stabilną sytuację w TVP. Cały czas chodziło nam tylko o jedno - żeby ustabilizować sytuację. Półroczne rządy prezesa Farfała na pewno tej sytuacji nie stabilizowały - powiedział w "Sygnałach Dnia" przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski.

Co dalej z TVP?
Źródło zdjęć: © PAP

06.07.2009 | aktual.: 06.07.2009 10:58

"Sygnały Dnia": Panie przewodniczący, co się dzieje w Telewizji Polskiej? Kto teraz jest szefem tej instytucji?

Witold Kołodziejski: W Telewizji Polskiej w piątek była rada nadzorcza, zawiesiła prezesa, byłego p.o. prezesa Piotra Farfała, odwiesiła Sławomira Siwka, Marcina Bochenka. W tej chwili akta będą szły do sądu rejestrowego, sąd rejestrowy będzie to rejestrował, co będzie potwierdzeniem, kto obecnie sprawuje władzę w telewizji.

Piotr Farfał i Sławomir Siwek pojawią się dziś w pracy jako dwa prezesi Telewizji Polskiej. Kto pierwszy, ten lepszy?

- Powinni, p.o. prezesa te obowiązki zostały powierzone Sławomirowi Siwkowi...

Ale Piotr Farfał wiadomo, że z tą decyzją się nie zgadza i to on pojawi się dziś na Woronicza, a Sławomir Siwek... jego biuro zostało przeniesione na Plac Powstańców.

- Oczywiście. Myślę, że Piotr Farfał tylko takie gesty w tej chwili może robić. Tak naprawdę wszyscy powinni czekać do wpisu do ksiąg rejestrowych. Ja przypominam, że ten wpis ma jedynie potwierdzić słuszność uchwał podjętych przez radę nadzorczą, a więc te uchwały obowiązują już od piątku.

Zanim sąd rejestrowy podejmie tę decyzję, może minąć nawet kilka dni. Kogo w tym czasie mają słuchać pracownicy Telewizji Polskiej?

- Podobna sytuacja miała miejsce pół roku, kiedy też był spór, który z prezesów został zawieszony, a który jest odwieszony. Wtedy udało się wszystko rozegrać w bardziej może jednak spokojniejszej atmosferze, to znaczy żaden z tych prezesów nie podejmował kontrowersyjnych decyzji, bo takie wpisanie do ksiąg rejestrowych jest po prostu potwierdzeniem słuszności uchwały. Ja cały czas liczę na to, że te uchwały są prawomocne i słuszne i potwierdzenie znajdą w KRS–ie, ale, oczywiście, do tego momentu żaden z tych prezesów nie powinien podejmować poważnych, kontrowersyjnych decyzji i powinien działać po prostu roztropnie.

A jeżeli będzie podejmować, to kogo mają słuchać, którego z nich pracownicy?

- W tej chwili zakończyła się rada nadzorcza, która wyznaczyła obowiązki prezesa Sławomirowi Siwkowi.

Będzie wpis do sądu, do KRS–u, a później? Jaki jest dalszy scenariusz? Jaki może być dalszy scenariusz?

- Oczywiście, ja chciałem podkreślić, bo tutaj są duże kontrowersje co do tego, czy KRS wpisze, czy nie wpisze, czy walne zgromadzenie wygasiło mandat. Wszystkie liczące się komentarze i komentatorzy prawni mówią, że walne zgromadzenie wygasa z dniem, to znaczy z dniem, a nie z chwilą, bo gdyby tak miało być, to ustawodawca po prostu wpisałby „z chwilą” do kodeksu spółek handlowych. A więc ja jestem przekonany, że to posiedzenie formalnie, prawnie się odbyło.

Ale z drugiej strony jeszcze mam przed sobą odpis postanowienia KRS-u sprzed pół roku, kiedy to prezes Urbański był zawieszany. Myśmy mówili, że tamta rada nadzorcza działa wbrew ustawie, bo jest w mniejszym składzie, jest kadłubowa. I sąd wtedy w swoim uzasadnieniu wpisał, że taki wpis do rejestru ma charakter jedynie deklaratywny, że tu nie ma rozstrzygnięć merytorycznych, a więc nie liczę, że tu będą jakieś długie postępowania, bo sąd po prostu wpisze, tak jak to zrobił w grudniu, i umożliwi działalność normalnemu zarządowi.

Dlaczego do takich sytuacji dochodzi?

- No, oczywiście, można by tu długo mówić...

Przecież to wszystko, panie przewodniczący, śmiechu warte.

- Niektórym nie jest do śmiechu, panie redaktorze. To jest bardzo poważna sprawa, tak jak poważna jest spółka. Ja dziwię się, dlaczego dochodzi do sytuacji, w której Ministerstwo Skarbu tak nagle, w tak szybkim trybie zwołuje walne zgromadzenie, tak jakby to były zawody sportowe, wyścigi, a przecież mówimy o spółce, która zatrudnia prawie 5 tysięcy osób. Nie wiem, mam nadzieję, że rozsądek to jednak zdominuje, wszyscy zachowają się tak jak powinni się zachować i niedługo będziemy mieli stabilną sytuację w spółce. Cały czas nam chodziło tylko o jedno – żeby tę sytuację ustabilizować. Półroczne rządy prezesa Farfała na pewno tej sytuacji nie stabilizowały.

Panie ministrze, ale przez pół roku Krajowa Rada nie uzupełniła skład Rady Nadzorczej Telewizji Polskiej, zrobiła to właśnie w piątek. W jaki sposób to się udało właśnie wtedy? Dlaczego to zajęło aż pół roku?

- Tak jak pan mówi, zajęło to pół roku. Myślę, że różne czynniki odgrywały tu rolę, również czynniki polityczne, ale nie po mojej stronie. Teraz to się udało. Dlaczego akurat w tej chwili Platformie Obywatelskiej miałoby zależeć, na tym, żeby Piotr Farfał rządził w telewizji? Są różne teorie, ale ja tego nie potrafię zrozumieć.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)