Co dalej z Jackiem Saryuszem-Wolskim? Dwie opcje: komisarz lub szef dyplomacji
Jarosław Kaczyński w czwartek deklarował, że PiS nie obiecywał Jackowi Saryuszowi-Wolskiemu niczego w zamian za jego zgodę na bycie kandydatem rządu na przewodniczącego Rady Europejskiej. Jednak źródła WP w PiS i Brukseli mówią o dwóch planach "zagospodarowania" europosła: posada komisarza w razie dymisji urzędującej Komisji Europejskiej Junckera, lub fotel szefa MSZ.
To, że czwartkowa porażka podczas szczytu Rady Europejskiej nie oznacza końca jego politycznej kariery, zasugerował sam Saryusz-Wolski, który na Twitterze zacytował słowa Jewstratija Zorii, arcybiskupa czernihowskiego, hierarchy ukraińskiego kościoła prawosławnego: "Wszystko się kończy dobrze, a jeśli nie, to znaczy że się nie kończy".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jaki może być ciąg dalszy dla doświadczonego polityka? Jak mówią nam źródła w obozie rządzącym, scenariusze są dwa. Jak pisaliśmy jeszcze na początku lutego, Saryusz-Wolski jest rozważany jako następca Witolda Waszczykowskiego, którego pozycja w rządzie od dawna jest słaba, a po czwartkowym fiasku osłabła jeszcze bardziej. To obecnie jednak opcja rezerwowa; tą dominującą jest obsadzenie polityka w roli unijnego komisarza po tym, jak dojdzie do rezygnacji szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera oraz rozwiązaniu całej obecnej Komisji.
O takim scenariuszu mówi się od dłuższego czasu: za Luksemburczykiem ciągnie się szereg problemów i skarg; chodzi m.in o jego postawę wobec Wielkiej Brytanii, zamieszanie w aferę LuxLeaks, a także styl pracy jego oraz jego szarej eminencji, szefa gabinetu politycznego Martina Selmayra. Jednak w obozie rządzącym panuje przekonanie, że koniec Junckera nie to nie tylko puste pogłoski.
- Z moich informacji wynika, że jego odejście jest przesądzone. I chodzi tu nie tylko o sprawy polityczne. W każdym razie Niemcy dali mu wyraźnie do zrozumienia, że oczekują jego rezygnacji w ciągu kilku miesięcy. Dlatego też Juncker tak się spieszył z publikacją swojej białej księgi dotyczącej przyszłości Unii - mówi nasz rozmówca.
Podobne przeświadczenie panuje też w unijnej dyplomacji, gdzie urzędnicy są "na etapie pożegnań" z obecną Komisją. Jeśli rzeczywiście jednak do tego dojdzie, kandydatura Saryusza-Wolskiego nie jest przesądzona.
- Dużo będzie zależało od tego, jak zachowają się chadecy. Jeśli będzie duży sprzeciw, komisarzem byłby ktoś inny - mówi źródło w PiS.
Według Paula Ivana, analityka European Policy Centre w Brukseli, po czwartkowym fiasku, opór wobec kandydatury Saryusza-Wolskiego jest możliwy.
- Saryusz-Wolski cieszył się pewnym szacunkiem w Brukseli, ale ostatnie dni z pewnością nie pomogły jego reputacji w Unii. Ta rozgrywka została rozegrana bardzo źle zarówno przez niego, jak i przez polski rząd - mówi WP ekspert. - Sami postawili siebie w upokarzającej pozycji - dodaje. Ivan ma też wątpliwości co do pogłosek o dymisji Junckera. Podejrzewa, że może to być część gry na osłabienie pozycji szefa KE.
Alternatywnym wyborem na polskiego komisarza miałby być obecny wiceszef MSZ Konrad Szymański. W takim scenariuszu, Saryusz-Wolski zastąpiłby Witolda Waszczykowskiego na stanowisku szefa dyplomacji. Rolę Szymańskiego przejąłby natomiast Marek Tabor, były dyrektor Komitetu do Spraw Europejskich w MSZ.
Saryusz-Wolski nie odpowiedział na pytania WP w tej sprawie. Wcześniej oświadczył, że będzie komunikował się tylko za pośrednictwem "nowych mediów".