"Clinton odnowi politykę zagraniczną USA"
Największą siłą Ameryki jest umiejętność odkupienia i odnowienia. Widać to było podczas
wtorkowego przesłuchania Hillary Clinton przed objęciem przez nią
stanowiska sekretarza stanu USA w administracji prezydenta-elekta
Baracka Obamy - pisze w artykule redakcyjnym "New York
Times".
Po ośmiu latach samozniszczenia, kiedy prezydent George W. Bush zastraszał i alienował przyjaciół USA oraz przysporzył im zbyt wielu wrogów, senator Clinton obiecuje powrót do polityki zagranicznej opartej na "zasadach i pragmatyzmie, a nie nieustępliwej ideologii; na faktach i dowodach, nie na emocjach i uprzedzeniach" - pisze nowojorski dziennik.
Kongresowi USA, rozczarowanemu arogancjom administracji Busha, która lekceważyła jego opinie i uprawnienia konstytucyjne, Clinton obiecała pełne konsultacje. W każdym innym czasie mówienie o pragmatyzmie, zasadach i współpracy zostałoby potraktowane jak frazesy. Ale po ostatnich ośmiu latach jest jak zimna woda na pustyni - uważa "New York Times".
W przeciwieństwie do administracji Busha i niektórych własnych wcześniejszych opinii Clinton chce ożywić kontakty dyplomatyczne z Iranem i Syrią. Jak większość swoich poprzedników nie zdradziła jednak szczegółów swoich planów - czytamy w edytorialu.
Po tygodniach kiedy przyszły prezydent Barack Obama odmawiał komentarza na temat wojny w Strefie Gazy, we wtorek Clinton przyjęła inny ton niż administracja Busha i podkreśliła "tragiczne koszty humanitarne" konfliktu. Zadeklarowała też przywiązanie do izraelsko-palestyńskiego układu pokojowego zakładającego powstanie dwóch państw - przypomina "New York Times".