Cisza przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi w Rosji
W Rosji w sobotę od północy obowiązuje cisza przed wyznaczonymi na 2 marca wyborami prezydenckimi. Zabroniona jest wszelka agitacja wyborcza. W promieniu 50 metrów wokół lokali do głosowania nie może być jakichkolwiek plakatów wyborczych. Jedynie Centralna Komisja Wyborcza (CKW) ma prawo w tym dniu zachęcać obywateli, aby w niedzielę poszli do urn wyborczych.
Jest niemal pewne, że kolejnym prezydentem Rosji zostanie pierwszy wicepremier Dmitrij Miedwiediew, którego na swojego następcę wskazał Władimir Putin i, w promowanie którego od wielu miesięcy zaangażowana była cała machina państwa.
Według prognozy prokremlowskiego ośrodka badania opinii publicznej FOM, Miedwiediew wygra już w pierwszej turze, zdobywając 67,8% głosów. Inny lojalny wobec Kremla ośrodek badań socjologicznych, WCIOM, wróży mu jeszcze większy triumf - 72,9% głosów.
Pozostali trzej pretendenci - lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow, przywódca nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski i szef prokremlowskiej Demokratycznej Partii Rosji (DPR) Andriej Bogdanow - w tej rozgrywce nie liczą się wcale.
Zdaniem FOM, Ziuganow uzyska 16,3 proc. głosów, Żyrinowski - 13,7%, a Bogdanow - 1,3%. Natomiast WCIOM przewiduje, że lidera KPRF poprze 15% wyborców, przywódcę LDPR - 10,9%, a szefa DPR - 1,0%.
Po raz pierwszy od 1991 roku do udziału w wyborach prezydenta Rosji nie dopuszczono przedstawicieli sił demokratycznych. Sterowana z Kremla Centralna Komisja Wyborcza, zasłaniając się względami formalnymi, odmówiła zarejestrowania kandydatury b. premiera Michaiła Kasjanowa, który jako jedyny reprezentant obozu demokratycznego zdołał spełnić wszystkie restrykcyjne wymagania, jakie stawia ordynacja.
Opozycja demokratyczna uznała takie wybory za farsę i wezwała do ich bojkotu.
Prognozuje się, że frekwencja wyborcza wyniesie między 68,7% (WCIOM) i 69,7% (FOM).
Głosowanie potrwa prawie dobę. Jako pierwsi do urn wyborczych - już w sobotę o 23.00 czasu moskiewskiego (21.00 czasu polskiego) - pójdą mieszkańcy regionów najdalej wysuniętych na wschód - Kamczatki i Czukotki.
Maraton wyborczy zakończy się w niedzielę o godz. 21.00 czasu moskiewskiego (19.00 czasu polskiego) w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim.
W związku z głosowaniem w całym kraju podjęto nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Od czwartku wszystkie lokale wyborcze są strzeżone przez milicję. W sobotę zostaną jeszcze raz sprawdzone przez milicyjnych pirotechników i szkolone psy.
Jerzy Malczyk