Czemu ciotka ukrywała Jaworka? Dotarli do zeznań
55-letni Jacek Jaworek w nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku zamordował swojego brata, bratową i bratanka. Przez trzy lata ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Odnaleziono go dopiero 19 lipca 2024 roku, kiedy popełnił samobójstwo. "Fakt" dotarł do aktu oskarżenia ciotki Jaworka, która tłumaczy, dlaczego go ukrywała.
Emerytka z Dąbrowy Zielonej w województwie śląskim oszukała śledczych i bliskich ofiar, ryzykując latami odsiadki. Po prostu nie potrafiła przyznać, że jej ulubieniec zabił trzy bliskie osoby.
75-letnia Teresa D. ukrywała Jacka Jaworka, który zamordował swojego 44-letniego brata Janusza, 44-letnią bratową Justynę i 17-letniego bratanka Jakuba. "Łączyła ją z Jackiem szczególna więź – była mu niczym matka" - pisze "Fakt".
Jak czytamy, również Jaworek darzył ciotkę wyjątkowym szacunkiem i nie pozwalał, by działa jej się jakakolwiek krzywda. Nie chciał, aby ktoś ją oszukał czy źle potraktował.
Podczas awantur miał nawet odchodzić od stołu i rezygnować z obiadu, by ciotka Teresa nie poczuła się pominięta. Nigdy też nie brał od niej pieniędzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojskowy helikopter nad ulicami Warszawy. Co się dzieje na Woli?
Ciotka Jaworka: Serce mam za nim
75-letnia Teresa D. jest siostrą matki Jacka Jaworka. Przez lata pracowała jako sprzątaczka w miejscowym ośrodku zdrowia. W Dąbrowie Zielonej mieszka jej siostra, natomiast Jaworek mieszkał w Częstochowie. Po zbrodni, w której zamordował brata i jego rodzinę w Borowcach, relacja z ciotką została wystawiona na próbę. Wtedy przemknęła jej myśl: "Co ten Jacek narobił?".
Kobieta zeznała: "serce mam za nim". W akcie oskarżenia zapisano również, że odwiedzała sądy i otwarcie przyznawała, że nie wierzyła, iż jej bratanek mógł dopuścić się takiej zbrodni.
Według biegłych 75-letnia Teresa D. cierpi na zaburzenia osobowości. Śledczy nie wierzą, że motywem jej działań był strach przed potrójnym mordercą.
źródło: "Fakt"