Cimoszewicz ostrzega: traktat teraz albo za dwa lata
"Jeżeli w ciągu kilku tygodni nie uda się porozumieć w sprawie unijnej konstytucji, to trzeba będzie przełożyć dyskusje nawet o dwa lata" - przestrzega szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz. Minister, który był gościem redakcji "Rzeczpospolitej" przyznał, że Polska przygotowała kilka propozycji kompromisu.
Cimoszewicz przyznaje, iż od najważniejszych polityków Francji i Niemiec słowa "kompromis" jeszcze nie usłyszał. "Nie mam pewności, czy jest wola polityczna. Francja i Niemcy nie zmieniły stanowiska" - powiedział.
Cimoszewicz przyznał w redakcji "Rz", że Polska przekazała Irlandii - przewodniczącej w tym półroczu UE - kilka propozycji kompromisu. Jakie to propozycje? Tego szef MSZ zdradzić nie chce.
Wiadomo jednak, że podczas zakończonego fiaskiem grudniowego szczytu w Brukseli nasza delegacja proponowała np. przyjęcie "formuły rendez-vous", czyli odłożenie decyzji w sprawie systemu głosowania o kilka lat. Dałoby to szanse wszystkim krajom na sprawdzenie w praktyce systemu nicejskiego, który i tak będzie obowiązywać od naszego przystąpienia do UE, aż do 2009 r. "Dlaczego rezygnować z całej konstytucji, jeśli nieuzgodniony jest tylko jeden punkt?" - pyta Cimoszewicz.
Minister uważa, że osiągnięcie porozumienia w ciągu kilku miesięcy będzie miało znaczenie nie tylko symboliczne, ale także wpłynie na nastroje społeczne przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. (PAP)