Cimoszewicz: nie odpowiadam na zaczepki
Kandydat na prezydenta Włodzimierz
Cimoszewicz zapowiedział w czwartek, że nie będzie odpowiadał na
zaczepki konkurentów, nie będzie z nimi dyskutował, chce natomiast
rozmawiać ze społeczeństwem. Cimoszewicz uczestniczył w otwarciu
siedziby swojego sztabu na warszawskim Torwarze.
Nie chcę wdawać się w tej chwili w dyskusje ze wszystkimi konkurentami, bo nie starczyłoby mi czasu, aby wykonywać obowiązki służbowe oraz komunikować się ze społeczeństwem - zaznaczył Cimoszewicz.
Szefowa sztabu Katarzyna Piekarska przedstawiła współpracowników, z którymi jak zaznaczyła, będzie pracowała na sukces Cimoszewicza. Kandydat żartował, że pewnym problemem może być to, że pracować dla niego będzie tak dużo ładnych dziewcząt.
Cimoszewicz, oglądając biuro, interesował się ofertą internetową, pytał kiedy zostanie uruchomione forum, aby chętni mogli zadawać pytania. Dziękował też wszystkim za to, że poświęcą mu najbliższe tygodnie swojego życia.
Otwarcie sztabu odbyło się z półgodzinnym opóźnieniem. Na budynku Torwaru zawieszono ogromne zdjęcie Cimoszewicza. "Dziękuję za dotychczasowe poparcie. Nasz wspólny sukces zależy od tego, ilu ochotników weźmie udział w naszej kampanii. Potrzebuję Waszej aktywności. Nie zależę od żadnej partii politycznej, zależę wyłącznie od Was" - czytamy w ulotce kandydata.
Podkreślając, że toczy się fundamentalny spór o Polskę Cimoszewicz napisał: Polska potrzebuje zgody wewnętrznej, jedności i solidarności ludzi. Dość wojen polsko-polskich, dość nienawiści w życiu publicznym, dość brutalności i powszechnej agresji.
Zaznaczył również w ulotce, że Polska potrzebuje mądrej władzy i władza musi stać się uczciwa. "Idę drogą, na której nie ma interesów partyjnych, czy osobistych - jest wyłącznie Polska, jej przyszłość i los naszego narodu. Wierzę, że wszyscy tak myślicie. Liczę na wasze poparcie" - czytamy w ulotce.