Cimoszewicz: chcemy pomóc Irakowi
Polska chce się zaangażować w odbudowę Iraku nie tylko gospodarczo, ale także społecznie i politycznie - powiedział we wtorek w "Sygnałach Dnia" minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. W Nasiriji przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii i Polski będą rozmawiać we wtorek o tworzeniu nowej administracji Iraku i jego odbudowie.
15.04.2003 | aktual.: 15.04.2003 09:15
Cimoszewicz podkreślił, że Polska chciałaby odzyskać swoje dosyć znaczące wierzytelności, "nie koniecznie w gotówce, w miarę możliwości przekształcając je w naszą bardziej trwałą obecność w gospodarce irackiej, z korzyścią dla obu krajów".
Szef MSZ zaznaczył, że wiele tysięcy Polaków pracowało w Iraku, "poznaliśmy wielu Irakijczyków, możemy z czasem odnaleźć ludzi, którzy są przygotowani, mają kwalifikacje do tego, aby przejąć większą odpowiedzialność" w tym kraju. "Setki, tysiące Irakijczyków studiowało w Polsce możemy do nich dotrzeć" - podkreślił.
Polska może też zaproponować szkolenie Irakijczyków w zakresie funkcjonowania władz lokalnych i może uruchomić studia dla Irakijczyków - zapowiedział Cimoszewicz.
Poinformował, że Uniwersytet Warszawski wraz z Uniwersytetem Jagiellońskim gotowe są natychmiast uruchomić specjalne studia nawet dla kilkuset studentów irakijskich. Choć, jak podkreślił, "nie ukrywa, że problemem do rozstrzygnięcia jest sprawa finansowania". "Możliwości jest bardzo wiele. Gotowi jesteśmy przedstawić dziesiątki ofert tego rodzaju" - dodał szef polskiej dyplomacji.
Odnosząc się do wtorkowego spotkania w Nasirii Cimoszewicz podkreślił, że jego celem jest rozpoczęcie rozmowy o rekonstrukcji i o przyszłości Iraku, o tym jak odtwarzać "inne, inaczej funkcjonujące, inaczej traktujące własnych obywateli struktury władzy administracyjnej, w przyszłości politycznej".
"Chodzi także o określenie zakresu wszystkich niezbędnych przedsięwzięć dotyczących gospodarki Iraku, infrastruktury komunikacyjnej, edukacji, służby zdrowia itd." - podkreślił.
Według Cimoszewicza, należy mieć świadomość, że jeżeli doszło do sytuacji w której trzeba było użyć siły, aby wymusić na Iraku stosowanie się do reguł prawa międzynarodowego "to trzeba to przedsięwzięcie zakończyć sukcesem".
"Byłoby katastrofalną pomyłką, gdyby ktokolwiek doszedł do wniosku, że zrobiono to co było do zrobienia i teraz już na społeczności międzynarodowej, w tym także na koalicjantach, nie ciążą żadne obowiązki" - podkreślił.
W ocenie szefa MSZ, dziś pierwszoplanowym zadaniem w Iraku to z jednej strony porządek, minimum bezpieczeństwa, zapobieżenie bezprawiu, które przy okazji wylało się na ulice, a z drugiej strony zagwarantowanie ludziom elementarnych warunków życia, funkcjonowania miast.
Ponadto, jak dodał, w tym samym czasie trzeba tworzyć podstawy do rozwiązań trwałych, które jego zdaniem "w dłuższej perspektywie nie mogą opierać się na obecności zewnętrznej, na wojskach zagranicznych".
"Chociaż zapewne w fazie przejściowej, która może potrwać kilka- kilkanaście miesięcy potrzebne będzie wspieranie tego państwa wzmacnianie go, odtwarzanie jego zdolności do finansowania, własnego rozwoju, do samodzielnego funkcjonowania" - dodał.
Według Cimoszewicza, jest niezwykle ważne, aby społeczność międzynarodowa potraktowała przyszłość Iraku jako wspólny problem i wspólne wyzwanie, a do tego, jego zdaniem, ważne byłoby zaangażowanie ONZ.
"Polska popiera tę myśl. ONZ powinno odegrać w Iraku istotną rolę. Ma to znaczenie i dla przyszłości samej ONZ, która niewątpliwe jest dzisiaj osłabiona, a po drugie będzie miało znaczenie dla wiarygodności systemu tworzonego w Iraku" - podkreślił.
W ocenie szefa MSZ gdyby ten system był przez kogokolwiek potraktowany "jako narzucony prze koalicję, która wygrała wojnę w Iraku to byłoby to złe dla przyszłych władz irackich". "Tak nie powinno się tego aranżować, przeprowadzać" - uważa minister. (mag)
[
]( http://referendum.wp.pl/ ) Jakie pytanie w referendum? Wirtualna Polska zaprasza do głosowania. Ty decydujesz, jakie pytanie padnie w Referendum Europejskim! Sprawdź, jak głosują inni.