Cimoszewicz: brak sygnałów o potencjalnym zagrożeniu atakiem
Sytuacja jest stabilna. Brak jest sygnałów o
potencjalnym zagrożeniu atakiem terrorystycznym na terytorium
Polski - powiedział dziennikarzom szef polskiej
dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz po spotkaniu z ministrem spraw
zagranicznych Timoru Wschodniego Jose Ramosem-Hortą.
01.04.2004 | aktual.: 01.04.2004 21:37
Cimoszewicz dodał, że Polska ma wysoki stopień monitoringu zagrożeń i ten stopień musi być utrzymany. Odniósł się w ten sposób do raportu odnalezionego w grudniu przez norweskich wojskowych w internecie, którego fragmenty w czwartek opublikowała "Gazeta Wyborcza". Raport zawiera wezwanie do zwolenników Al-Kaidy do zaatakowania Hiszpanii i analizę hiszpańskiej polityki. Znajduje się w nim także analiza sytuacji społecznej i politycznej Polski.
Zastrzegając, że weryfikacja dokumentu należy do odpowiednich służb, Cimoszewicz powiedział, iż należy oddzielić sam raport od poczucia zagrożenia. "O zagrożeniu wiemy - Polska jest członkiem koalicji antyterrorystycznej" - powiedział minister.
W podobnym tonie wypowiedział się szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski. "Prawdopodobieństwo ataku terrorystycznego w Polsce jest - przestaliśmy być jedynie zapleczem dla działań terrorystów, jak tradycyjnie uważaliśmy. Jesteśmy najprawdopodobniej jednym z celów ataku terrorystycznego" - wyjaśnił. Zaznaczył jednak, że prawdopodobieństwo ataku maleje. "Ostatnio nie mamy sygnałów o bezpośrednim zagrożeniu. Co nie oznacza, że one nie wystąpią" - dodał.
Zdaniem Barcikowskiego, jesteśmy skazani na zagrożenie zamachem terrorystycznym, ale nie na sam zamach. "Aby był zamach, muszą być na terenie Polski zorganizowani terroryści, zasilani finansowo. Przeciwdziałamy temu" - powiedział szef ABW.