Trwa ładowanie...
02-08-2011 14:11

Cierpi na rzadką chorobę. Na rehabilitację wciąż czeka

Na 26-letnią Ewę Tokarz choroba spadła jak grom z jasnego nieba. Wesoła, pełna pomysłów na życie dziewczyna wieczorem poczuła ból w kręgosłupie, a rano nie mogła już wstać z łóżka. - Od tamtego dnia nic nie czuję od pasa w dół - mówi. Po długich badaniach w szpitalach dowiedziała się, że cierpi na bardzo rzadką chorobę - sarkoidozę płuc i rdzenia kręgowego. Dziewczyna mogłaby chodzić przy pomocy balkonika, ale nie ma na to szans. Już od kilkunastu miesięcy czeka na rehabilitację. Miała się rozpocząć w tym roku.

Cierpi na rzadką chorobę. Na rehabilitację wciąż czekaŹródło: WP.PL
d4b9w09
d4b9w09

- Co tydzień dzwonię i pytam kiedy mnie wreszcie przyjmą. Ciągle słyszę, że nie ma miejsca - nie kryje rozgoryczenia Ewa. - Każą dzwonić za tydzień i tak w kółko. Ewa Tokarz ma szansę na poprawę zdrowia, ale musi brać sterydy i długo się rehabilitować. Mija już drugi rok choroby. Dziewczyna jest skazana na cewnikowanie, pieluchy, wózek inwalidzki i insulinę, gdyż po sterydach zachorowała na cukrzycę. Dostaje 550 zł renty socjalnej, całymi dniami przebywa w domu i zastanawia się, jak ma dalej żyć.

Na początku wierzyła, że pokona chorobę, poddając się solidnej rehabilitacji. - Gdy pierwszy raz trafiłam na kilka tygodni do Krakowskiego Centrum Rehabilitacji, zauważyłam, że ona działa cuda. Niestety, stacjonarna rehabilitacja przysługuje chorym z niedowładem kończyn zaledwie raz w roku - opowiada Ewa. - W sierpniu rok temu dostałam skierowanie na rehabilitację na 2011. I czekam.

Ćwiczy sama. Usiłuje się poruszać przy pomocy balkonika. Podciąga się też po schodach. Trzy razy w ciągu dnia. - Pod okiem rehabilitanta byłabym bezpieczniejsza i sprawniejsza. Dlaczego system opieki zdrowotnej jest tak bezduszny? - pyta dziewczyna.

Wojciech Szwarczyk, wojewódzki konsultant ds. rehabilitacji i pracownik KCR przy ul. Modrzewiowej, przyznaje, że terminy na rehabilitację są odległe. Pacjenci niestety muszą czekać rok, a nawet więcej. Dziwi się jednak, dlaczego pacjentce nie poradzono, by skorzystała z tzw. "szybkiej ścieżki". - Mogła by napisać podanie z prośbą o przyspieszenie terminu. Prawie nigdy nie odmawiamy tak młodym osobom, które mają szansę na powrót do zdrowia. Lekarze rozpatrują te podania co miesiąc. Wyjaśnię,dlaczego doszło do tego nieporozumienia - kwituje Wojciech Szwarczyk.
* Komentuje małopolski NFZ Jolanta Pulchna, rzeczniczka Narodowego Funduszu Zdrowia:*
Krakowskie Centrum Rehabilitacji posiada kontrakt w wysokości 19,05 mln zł. Jest to budżet wyższy od ubiegłorocznego, który wynosił 18,5 mln zł. Jednak potrzeby wciąż rosną i wciąż przewyższają możliwości finansowe NFZ, ale także możliwości logistyczne placówek medycznych. Stąd te kolejki.
Mamy nadzieję, że przyszłoroczny plan finansowy, który przyniesie Małopolsce więcej pieniędzy, pozwoli także na dofinansowanie rehabilitacji, by pacjenci możliwie jak najkrócej czekali na objęcie opieką.

d4b9w09
d4b9w09
Więcej tematów