Ciepło topi świat
Najnowocześniejsza technika potwierdza najgorsze obawy: efekt cieplarniany widać nawet z kosmosu. Wedle diagnozy, którą postawił badający Ziemię satelita Envisat, pod koniec wieku woda z topniejących lodowców najpewniej zaleje Seszele - pisze Gazeta Wyborcza.
22.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ponadto pochłonie jedną trzecią Holandii, Żuławy Wiślane, deltę Nilu i Gangesu. W Polsce zimą temperatura wzrośnie o trzy, a latem prawie o 2 stopnie. Śnieg zastąpią zimowe deszcze, lata będą upalne i suche - przepowiada dziennik.
Głównym winowajcą efektu cieplarnianego jest przemysł oparty na paliwach kopalnych. Spalanie ropy sukcesywnie podwyższa stężenie dwutlenku węgla w powietrzu. Do tego dochodzi rabunkowe wycinanie lasów pochłaniających CO2 z atmosfery. W efekcie co roku trafia do niej 1600 mln ton nadprogramowego CO2 - pisze "GW".
Według naukowców, średni poziom oceanów w ciągu 100 lat podniesie się od 12 do 45 cm, co wystarczy, by zalać miliony kilometrów kwadratowych lądu, w większości gęsto zaludnionego. Zdaniem badacza lodowców Alaski, prof. Marka Meiera, szacunki te są zaniżone, bo poziom mórz może podnieść się o 70 cm. Wówczas woda zaleje tysiące wysp - podaje dziennik. (reb)