Cichanouska ma "szukać pomocy w Moskwie"? Kontrowersyjny wpis Terleckiego
Białoruska opozycjonistka Swiatłana Cichanouska przebywa z wizytą w Polsce. Podczas uroczystości z okazji 4 czerwca spotkała się z polskimi politykami. - Jeżeli Cichanouska chce występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie - przekazał w mediach społecznościowych Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu z Prawa i Sprawiedliwości.
Swiatłana Cichanouska, opozycjonistka i była kandydatka na prezydenta Białorusi, w rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce spotkała się w Warszawie z najważniejszymi politykami, w tym m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą, a także z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.
- 4 czerwca 1989 roku demokratyczne siły w Polsce sprzeciwiły się reżimowi sowieckiemu. Został położony kres dyktaturze i to jest cel, który nam przyświeca. Chcemy przeprowadzić pierwsze demokratyczne wybory na Białorusi - przekazała w piątek na konferencji prasowej.
Wspólne spotkanie białoruskiej opozycjonistki z prezydentem Warszawy nie spodobało się wicemarszałkowi Ryszardowi Terleckiemu.
"Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników" - przekazał w piątek po południu przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
Do wypowiedzi wicemarszałka Terleckiego odniosła się w piątek wieczorem Swiatłana Cichanouska. - Teraz nie walczycie przeciwko sobie, tylko za Białorusinów. Nie wydaje mi się, byśmy musieli być w centrum sporu. Na Białorusi pojawia się pytanie, dlaczego mielibyśmy być. To bardzo dziwny tweet - komentowała w TVN24 białoruska opozycjonistka.
Wpis Ryszarda Terleckiego. Kontrowersje w sieci
Internetowy wpis wicemarszałka wywołał także liczne kontrowersje w mediach społecznościowych. "W normalnym demokratycznym kraju za taki wpis wicemarszałka Sejmu byłaby natychmiastowa dymisja. Ale przecież PiS-owi od dawna bliżej do standardów Łukaszenki niż białoruskiej opozycji..." - komentował Borys Budka, przewodniczący KO.
Na wpis zwrócili uwagę też dziennikarze. "A najlepsze jest to, że to nie pan marszałek będzie musiał się potem tłumaczyć z tego wpisu, tylko inni politycy PiS - jako goście w programach publicystycznych" - zauważył Tomasz Żółciak z "DGP".
"Czyli w tym całym wsparciu dla Białorusinów chodzi o poparcie polityczne w Polsce? I jak któryś z Białorusinów chce się spotykać z nielubianymi przez polityków PiS osobami, to ma spadać do Moskwy?" - dopytywał Patryk Słowik, dziennikarz WP.
Do tych opinii wicemarszałek Terlecki odniósł się dopiero w piątek wieczorem. "Oburzonym moim tt wyjaśniam, że w czasie gdy polski rząd upomina się w Europie o wsparcie dla wolnej Białorusi, walczy o prawa polskiej mniejszości, finansuje niezależną telewizję, udziela białoruskim działaczom różnorodnej pomocy, pani Cichanouska zgadza się brać udział w mityngu opozycji, która w Polsce nie uznaje wyniku demokratycznych wyborów, kwestionuje legalność państwowych instytucji i wspiera łamiących prawo sędziów" - napisał.
"W dodatku pani Cichanouska ma tam występować razem z liderem opozycji wobec rządu Victora Orbana. Gratuluję pomysłu. Co innego spotykać się z kim tylko ma ochotę, a co innego brać udział w werbunku antyrządowych kadr. Oto jak łatwo stracić sympatię większości Polaków" - stwierdził Ryszard Terlecki we wpisie w mediach społecznościowych.