Ciało 68‑latki znaleziono głęboko w lesie. Podejrzanym jest jej mąż

Jak informuje "Bild", ciało zostało odkryte przez przechodniów podczas spaceru w odległym lesie w dzielnicy Kölkebeck w Hall. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że są to szczątki zaginionej emerytki ze Steinhagen.

Mimo tego, że nie ma jeszcze konkretnych dowodów, że znaleziono ciało Marion S. to "jednak przemawiają za tym różne przesłanki" - przekazuje we wspólnym komunikacie prasowym prokuratura i policja w Bielefeld. Jednak dopiero badanie DNA, które zostanie wykonane w najbliższych dniach, może dostarczyć dokładnych informacji.

Wciąż nie wiadomo, w jaki sposób zginęła niezidentyfikowana dotąd osoba. Odpowiedzi na niektóre pytania przyniosła sekcja zwłok, która wykazała, że śmieć nastąpiła w "sposób gwałtowny"

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

68-latka zniknęła bez śladu 5 lipca. Nie przyszła na ważne spotkanie z przyjaciółką dotyczące wynajmu odziedziczonego po rodzicach domu. Mercedes klasy A emerytki stał w umówionym miejscu spotkania – drzwi były niezamknięte, portfel leżał na siedzeniu pasażera.

Policja natychmiast rozpoczęła wielką akcję poszukiwawczą: setki ludzi przeczesywały lasy, przeszukano kilka stawów i jezior za pomocą łodzi sonarowych, psów tropiących oraz nurków, helikopterów i dronów. Przeszukano również farmę jej byłego męża. Jest uważany przez policję za podejrzanego.

Śledztwo szybko skupiło się na jej byłym partnerze - Hansie-Heinrichu. Marion S. opuściła go w 2021 roku, przeprowadziła się do oddalonego o 15 kilometrów Steinhagen i złożyła pozew o rozwód. Ten jednak nie pojawił się na rozprawie na początku lipca

- Nie mogła już tego znieść - uważają jej znajomi. Pięć dni później Marion S. zniknęła. Hans-Heinrich S. wielokrotnie zeznawał przed policją, że nie ma nic wspólnego z zaginięciem byłej żony. Śledczych niepokoi jednak fakt, że odnalezione ciało znajdowało się tylko około 800 metrów w linii prostej od jego gospodarstwa.