"Ci ludzie jedzą koty". Prowadzący aż przerwał Trumpowi

Donald Trump w trakcie debaty prezydenckiej zaczął mówić, że migranci w Springfield w stanie Ohio porywają i zjadają domowe zwierzęta. - Ludzie w telewizji mówili: mój pies został zabrany i wykorzystany jako jedzenie - oskarżał absurdalnie. Prowadzący debatę natychmiast go skontrował i wskazał, że lokalne władze i policja nie mają takich doniesień.

Donald TrumpDonald Trump
Źródło zdjęć: © PAP | JIM LO SCALZO
oprac.  AZY

W trakcie debaty prezydenckiej Donald Trump przekonywał, że w Springfield w stanie Ohio migranci zjadają zwierzęta, zarówno domowe, jak i dzikie.

- W Springfield jedzą psy. Ci ludzi jedzą koty. Oni jedzą zwierzęta ludzi, którzy tam mieszkają. To się właśnie dzieje w naszym kraju - mówił. Kamala Harris w tym czasie zaśmiała się i mówiła, że to "nie do uwierzenia".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wybory w USA. "My sobie poradzimy, ktokolwiek by nie wygrał"

Prowadzący z ABC News przerwał Trumpowi i przekazał, że kontaktowali się z burmistrzem Springfield w tej sprawie. Władze przekazały, że nie odnotowali takich incydentów, a viralowa historia o "zjedzonym kocie" pochodzi z zupełnie innego miasta.

Trump bronił się, że swoją wiedzę czerpie z wypowiedzi mieszkańca dla telewizji. - Ludzie w telewizji mówili: mój pies został zabrany i wykorzystany do jedzenia - nie odpuszczał.

Republikanie rozpowiadają plotkę, władze zaprzeczają

Jak opisują media, 6 września na portalu X pojawił się wpis przekonujący, że ktoś widział kota wiszącego z drzewa, którego zjadali migranci z Haiti. Zamieszczono także zdjęcie pokazujące czarnoskórego mężczyznę niosącego gęś kanadyjską.

Kandydat Trumpa na wiceprezydenta J.D. Vance w poniedziałek napisał, że pojawiają się doniesienia o "zwierzętach zabieranych i zjadanych przez ludzi, którzy nie powinni być w tym kraju". W innym wpisie przekonywał, że jego sztab dostaje dużo skarg dotyczących zjadania zwierząt przez Haitańczyków.

Zarządca miasta Bryan Heck opublikował oświadczenie, w którym zaprzeczył, że dochodziło do takich incydentów.

"W związku z ostatnimi plotkami o rzekomej kryminalnej działalności społeczności imigranckiej w naszym mieście, chcemy wyjaśnić, że nie było żadnych wiarygodnych doniesień lub konkretnych zgłoszeń o zwierzętach, które są krzywdzone, ranione lub maltretowane przez osoby ze społeczności migrantów" - napisał.

Także lokalna policja przekazała, że nie mieli żadnych zgłoszeń o kradzionych lub zjadanych zwierzętach.

Media wskazują, że w ostatnim czasie miał jednak miejsce incydent związany ze zjadaniem zwierząt. W ubiegłym miesiącu w Cantonie w Ohio zatrzymano 27-letnią kobietę, która torturowała, zabiła, a następnie zjadła kota. Nie była jednak ona migrantką z Haiti.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Postój na toaletę w tunelu. GDDKiA publikuje nagranie
Postój na toaletę w tunelu. GDDKiA publikuje nagranie
Alarm na Hawajach. Statek szpiegowski wykryty
Alarm na Hawajach. Statek szpiegowski wykryty
Wniosek aresztowania Ziobry. Wiadomo, kto się nim zajął
Wniosek aresztowania Ziobry. Wiadomo, kto się nim zajął
Karambol na DK79. Niemowlę w szpitalu.
Karambol na DK79. Niemowlę w szpitalu.
Dziennikarz znalazł Ziobrę na Węgrzech. Padły oskarżenia
Dziennikarz znalazł Ziobrę na Węgrzech. Padły oskarżenia
Tusk reaguje na słowa ambasadora USA. Rose odpowiada premierowi
Tusk reaguje na słowa ambasadora USA. Rose odpowiada premierowi
Jaki wpływ powinien mieć Nawrocki na wymiar sprawiedliwości? Badanie
Jaki wpływ powinien mieć Nawrocki na wymiar sprawiedliwości? Badanie
Ambasador Rosji wezwany. Rakieta uszkodziła placówkę Azerbejdżanu
Ambasador Rosji wezwany. Rakieta uszkodziła placówkę Azerbejdżanu
Ciemne chmury nad Hołownią? Zabezpieczono dokumenty
Ciemne chmury nad Hołownią? Zabezpieczono dokumenty
Prezydent chce się spotkać z rządem. Media: zwoła Radę Gabinetową
Prezydent chce się spotkać z rządem. Media: zwoła Radę Gabinetową
Pierwsze sto dni Nawrockiego. Polacy zdecydowali
Pierwsze sto dni Nawrockiego. Polacy zdecydowali
Putin buduje nowe drony. Chce ściągać pracowników z zagranicy
Putin buduje nowe drony. Chce ściągać pracowników z zagranicy