Chytry plan Rosji. Próbują wciągnąć Ukraińców w pułapkę

Minister obrony Ukrainy zapewnia, że wszystko idzie zgodnie z planem, choć Rosjanie próbują odwrócić ich uwagę, by Ukraińcy zabrali oddziały z frontu na południu i przerzucili je na północ.

Rosja próbuje wciągnąć Ukraińców w pułapkę
Rosja próbuje wciągnąć Ukraińców w pułapkę
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Dmytro Smolienko
Katarzyna Bogdańska

Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow oświadczył w poniedziałek, że armia ukraińska nie zamierza przerzucić sił prowadzących kontrofensywę na południu kraju pod Kupiańsk, gdzie trwa atak rosyjski. Reznikow zapewnił, że "wszystko idzie zgodnie z planem".

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Reznikow ocenił, że działania Rosjan na kierunku Kupiańska w obwodzie charkowskim są "absolutnie logiczne". Próbują tam oni "odwrócić naszą uwagę" i atakują, "abyśmy zabrali oddziały z frontu na południu i przerzucili je" na północ - powiedział Reznikow. Przyznał, że Rosjanie odnotowali pewne postępy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukraina zapewnia: wszystko idzie zgodnie z planem

- Jednak siły ukraińskie "wytrzymują atak" i bronią się, jednocześnie kontratakując na kierunku Bachmutu (obwód doniecki) - dodał Reznikow. Zapewnił, że również Ukraińcy notują postępy. - Nie planujemy wycofywać naszych możliwości z południa - podkreślił, odnosząc się do oddziałów walczących w obwodzie zaporoskim.

Minister zaznaczył, że działania ukraińskie są zaplanowane i "wszystko idzie zgodnie z planem".

Jak oceniali w sierpniu przedstawiciele armii ukraińskiej, Rosjanie próbują znów opanować Kupiańsk, by rozciągnąć linię frontu i zmusić Ukraińców do przerzucenia części sił z obwodów zaporoskiego i donieckiego, gdzie trwa ukraińska kontrofensywa. Przeciwnik chce też wziąć rewanż za dotkliwą porażkę w obwodzie charkowskim, w tym utratę Kupiańska, we wrześniu ubiegłego roku.

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie